Urząd Miasta Tychy / fot. Tychy24.net

Awantura o 10 mln zł. Tychy chcą kupić niedokończoną inwestycję Kościoła: W Tychach (20.06) odbyła się Komisja Finansów, na której radni negatywnie zaopiniowali zamiar kupienia przez miasto niedokończonego tzw. „pałacyku biskupiego”. Chodzi o nieruchomość przy ulicy Promnickiej 53 w Kobiórze, która jest własnością Archidiecezji Katowickiej.

Dyskusją, momentami bardzo ostra, w trakcie komisji właściwie odbywała się głównie miedzy dwoma tyskimi radnymi i parą wiceprezydentów Tychów.

W Kobiórze Tychy chcą zrobić Dom Pomocy Społecznej. Nieruchomość, w skład której wchodzi obszar około 3,5 hektara oraz dwa budynki, nie ma dostępu do drogi publicznej – korzystać można jedynie z wąskiej drogi wewnętrznej. Nie ma też pozwolenia na użytkowanie niedokończonego budynku. Ile będzie kosztowała adaptacja budynku na potrzeby Domu Opieki Społecznej? Tego nie wiadomo.

Reklama

– Byłoby nieodpowiedzialnym mówienie dzisiaj o konkretnych kosztach adaptacji tego obiektu – stwierdził trakcie komisji Igor Śmietański, wiceprezydent Tychów. Zaznaczył, że zakup w Kobiórze to dobra inwestycja.

– Tychy jako gmina nie dysponują zbyt wieloma wolnymi własnymi gruntami, które mogłyby być przeznaczone w tym zakresie na tego typu funkcje, ponieważ musi to być miejsce spokojne, ustronne, które rzeczywiście pozwala na funkcjonowanie tego typu – przekonywał Śmietański.

– Panie prezydencie przedstawia pan stanowisko, że w Tychach nie ma terenu, czy miejsca, w którym można zlokalizować DPS? – dopytywał radny Jakub Chełstowski (Tychy Naszą Małą Ojczyzną).

– Nie powiedziałem, że nie ma – wyjaśniał Śmietański dodając, że chodziło mu o miejsce ustronne. – Nie każde miejsce nadaje się do lokowania tego typu obiektów – dodał.

Radny Chełstowski dopytywał również o wielkość działki. Ta, którą chce kupić miasto ma ponad 3 hektary. Okazało się jednak, że nie ma uregulowań w zakresie wielkości terenu zielonego przy Domach Pomocy Społecznej.

– Bardzo szczegółowe przepisy regulują kwestię pomieszczeń zajmowanych przez seniorów – wyjaśniła Daria Szczepańska, wiceprezydent Tychów. Przepisy regulują też infrastrukturę towarzyszącą – jak świetlice czy kaplice.

DPS można wybudować wszędzie

Wiceprezydent Tychów zaznaczyła w trakcie komisji, że DPS lokuje się zarówno na obrzeżach miast jak i w centrach, żeby nie odseparowywać osób starszych od codziennego życia. Wszystko zależy od przyjętego profilu danego domu.

– Drastycznie rośnie nam liczba osób starszych, a rodziny dzisiaj to nie są rodziny wielopokoleniowe, tylko to są sytuacje, w których osoba starsza jest zmuszona funkcjonować samodzielnie – powiedziała Daria Szczepańska. Zaznaczyła, że obecnie co 4 osoba w Tychach ma ponad 60 lat, w niedalekiej przyszłości będzie to co 3 osoba.

Radny Jakub Chełstowski stwierdził, że mieszka nieopodal DPS przy ul. Kopernika w Tychach. Często ze względu na specyfikę miejsca, pojawia się tam pogotowie ratując zdrowie i życie pacjentów. Dojazd natomiast na ulicę Promnicką w Kobiórze wcale nie jest prosty.

– Wydaje mi się, że można by taki obiekt stworzyć na terenie miasta Tychy – powiedział Chełstowski podkreślając, że wartość budynku to ponad 8 mln złotych, a całej transakcji to około 10 mln złotych. – Co stoi na przeszkodzie żeby taki obiekt stworzyć w Tychach? – dopytywał.

Radny przypomniał, że obiekt zakupiony od Archidiecezji Katowickiej trzeba będzie dostosować do wymogów DPS, a do tego miasto kupuje dużą działkę w innym mieście, którą trzeba będzie utrzymać i za którą trzeba będzie płacić podatki.

– Ta transakcja się po prostu gminie Tychy opłaca – podkreślił Igor Śmietański. Wiceprezydent Tychów dodał, że kupno działki w Tychach byłoby droższe, a w Kobiórze teren jest duży, więc można dodatkowo na nim inwestować.

– O zakupie każdej nieruchomości można powiedzieć, że to jest dobra inwestycja, bo z czasem każda nabiera wartości. To akurat nie jest argument – skwitował radny Dariusz Wencepel z Tychy Naszą Małą Ojczyzną. – Jaką koncepcję ma gmina? – dopytywał radny.

Wiceprezydent Śmietański odpowiedział, że miasto nie ma prawa do projektowania przed nabyciem nieruchomości, natomiast wstępna koncepcja ma zostać zaprezentowana podczas czwartkowej sesji Rady Miasta. Sytuacja staje się nieco dziwna, bo będzie to wstępna koncepcja Archidiecezji Katowickiej, która przedstawi, to co może z jej nieruchomością zrobić miasto.

Radni dopytywali również dlaczego wybrano lokalizację w Kobiórze, a nie np. w Sopocie. Jedna z odpowiedzi, które padły mówiła o bliskiej odległości w stosunku do Tychów.

Im dalej w las tym więcej drzew – w tym przypadku kolejne pytania stopniowo pokazywały luki w planowanym zakupie.

– Mają państwo ekspertyzę techniczną tego budynku? W jakim on jest stanie? – dopytywał radny Jakub Chełstowski. Chciał wiedzieć czy np. w budynku nie ma wilgoci. – Ktoś zbadał w ogóle ten budynek pod tym względem? – drążył radny.

– Obiekt jest w dobrym stanie – przekonywał wiceprezydent Igor Śmietański.

– Czy pan posiada ekspertyzę techniczną tego budynku? Tak czy nie? – dopytał Chełstowski. – Budynek jest nowy, a więc tutaj ekspertyza nie jest konieczna – odpowiedział Śmietański.

To jednak nie wszystko. Zastępca Andrzeja Dziuby zapytany o szacowane koszty adaptacji budynku do potrzeb Domu Pomocy Społecznej, udzielił bardzo ciekawej odpowiedzi. W sposób klarowny przyznał, że miasto nie ma nawet szacunków możliwych kosztów, które trzeba będzie ponieść.

– Byłoby nieodpowiedzialnym mówienie dzisiaj o konkretnych kosztach adaptacji tego obiektu – stwierdził Śmietański.

DPS na al. Piłsudskiego?

Chełstowski pytał również dlaczego nie wzięto pod uwagę na DPS środkowej części dawnego budynku Zespołu Szkół Municypalnych przy al. Piłsudskiego. Śmietańskiego zaskoczyło to pytanie, jego zdaniem budynek na al. Piłsudskiego się do tego nie nadaje.

– Na jakiej podstawie pan tak twierdzi – dopytał radny Chełstowski.

– A był pan tam kiedyś w środku? – odpowiedział rozbrajająco Śmietański. Chełstowski zaznaczył, że to nie są czasy „kamienia łupanego” i wszystko można przebudować, kwestią są tylko koszty – za przykład podał Mediatekę. Lokalizacja jego zdaniem jest dobra, bo obok znajduje się nie tylko wspomniana wcześniej Mediateka, siłownia plenerowa, Park Południowy, niebawem będzie też tężnia solankowa, a do tego, to prawie środek miasta, więc seniorzy nie byliby wykluczeni z miejskiego życia.

Wiceprezydent Daria Szczepańska oznajmiła, że do DPS-ów trafiają osoby niesamodzielne.

– Proszę nie myśleć, że to będą ludzie, którzy korzystają z Mediateki, siłowni i nie wiem jeszcze czego – zaznaczyła. Co ciekawe nieco wcześniej snuła plany na temat możliwego rozwoju DPS-u w Kobiórze i powstania tam „kondominium senioralnego”.

– Z całym szacunkiem nie róbcie z nas idiotów – oburzył się radny Chełstowski. – Jak ja bym przyszedł do państwa z projektem uchwały, że chce sobie kupić w Karpaczu dom i żeby państwo tam zrobili ośrodek dla młodzieży, to pan prezydent i jego zastępcy byście mnie gnali widłami z tego Urzędu – powiedział Jakub Chełstowski.

Radni większością głosów negatywnie zaopiniowali uchwałę o zakupie nieruchomości w Kobiórze.

Reklama