Psy ze schorniska w Radysach / fot. Miejskie Schronisko dla Zwierząt w Tychach / Facebook

Do tyskiego schroniska trafiło 13 maltretowanych psów z innej placówki. Chodzi o mazowieckie schronisko w Radysach, której właściciel i zarządca został tymczasowo aresztowany, podobnie jego syn. Kilka dni temu placówka w Tychach deklarowała chęć przyjęcia poszkodowanych czworonogów.

Schronisko w Radysach to było jedno z największych prywatnych schronisk w Polsce. Niestety nie działo się tam dobrze.

W czerwcu na teren placówki weszły służby, które na miejscu znalazły 10 martwych psów. Jak mówiła Lucyna Górniak z Pogotowia dla Zwierząt, pozostałe były w opłakanym stanie, część wymagała natychmiastowej pomocy weterynarzy.

Reklama

Jeden z wolontariuszy nazwał schronisko „obozem koncentracyjnym dla psów”. W ciągu kilku miesięcy 2020 roku ze schroniska miało wyjechać około 3,5 tony martwych zwierząt. Gdy  w czerwcu na miejscu pojawiła się grupa 4 prokuratorów i kilkudziesięciu policjantów, udało się uratować około tysiąca psów. 13 zwierzaków trafiło do Tychów, pierwotnie miało być ich 10.

„Radysiaki już z nami. Cała 13 ma się dobrze. Niektóre jeszcze trochę wystraszone i zdezorientowane, ale z dnia na dzień widać, że czują się u nas coraz lepiej.
Kiedy zostaliśmy poproszeni o przyjęcie dodatkowych 3 psów, po prostu nie mogliśmy odmówić” – poinformowało Miejskie Schronisko dla Zwierząt w Tychach.

Zwierzaki najpierw przejdą  kwarantannę w Tychach, następnie zostaną zaszczepione oraz poddane zabiegom sterylizacji/kastracji. To nie koniec ich tułaczki, bo teraz będą szukać nowych i miejmy nadzieję szczęśliwych domów

Reklama