Miasto Tychy płaci odszkodowania, bo nie ma wystarczającej ilości lokali socjalnych dla osób eksmitowanych z prawem właśnie do takiego lokalu. Właściciele prywatnych mieszkań, z których formalnie eksmitowano lokatorów z powodu niepłacenia czynszu, występują z żądaniami do miasta, a magistrat płaci. To właśnie gmina ma obowiązek zapewnić lokal socjalny, a tych lokali brakuje.

Jeżeli sąd nakaże eksmisję z mieszkania, z prawem lokatorów do mieszkania socjalnego, to miasto ma obowiązek taki lokal zapewnić. Jeżeli nie zapewni, to lokatorów nie można wyrzucić z zajmowanego mieszkania, a np. prywatny właściciel może wystąpić o odszkodowanie do miasta z tytułu „nieterminowego wskazania lokalu socjalnego”. Wtedy miasto musi płacić.

W Tychach nie są to ogromne kwoty. W 2016 r. – 24.510,39 zł, w 2017 r. – 4.123,46 zł. Na lokal socjalny w 2016 roku czekało 139 osób, w 2017 r. mniej – 132.

Reklama

Dla porównania znacznie więcej wydają na ten cel w Katowicach. Z tytułu odszkodowań tylko w 2017 roku Katowice wypłaciły ponad 3,5 mln zł. W 2016 roku więcej – ponad 3,7 mln zł. Tam też ilość osób czekających na mieszkania socjalne liczona jest w tysiącach. W 2017 roku „Ilość gospodarstw domowych oczekujących na wskazanie lokalu socjalnego, zamiennego i lokalu dla gospodarstw domowych o niskich dochodach w Katowicach” to 2853. Rok wcześniej było to 3081.

Reklama