Władze miasta Tychy / fot. Tychy24.net

Prezydent Tychów dostał od radnych absolutorium: Prezydent Tychów w końcu otrzymał absolutorium, które otrzymać musiał m.in. z powodu większości w Radzie Miasta, którą dysponuje (Inicjatywa Tyska – PO). Podziękował radnym za głosowanie i przy okazji też postanowił się odwdzięczyć i ocenić ich pracę. Andrzej Dziuba powiedział, że na komisjach z radnymi spotykał się nie będzie, bo panuje tam „chamstwo”. Mało tego mówił też, że rozważa zakazanie swoim zastępcom pojawiania się na komisjach, bo ich również spotyka tam… „chamstwo”.

Tegoroczna procedura absolutoryjna, która jest po prostu stwierdzeniem, że w 2016 roku Andrzej Dziuba dobrze gospodarzył miejskimi pieniędzmi, od początku do końca była problematyczna. Najpierw radna z Inicjatywy Tyskiej Lidia Gajdas chciała utajnić posiedzenie Komisji Rewizyjnej, która rozpoczyna całą procedurę udzielenia absolutorium, następnie włączono do niej nowego członka (Tadeusza Furczyka), a na sesji odwołano przewodniczącego komisji Klaudiusza Slezaka, który był przeciw udzieleniu prezydentowi Tychów absolutorium. Ostatecznie Regionalna Izba Obrachunkowa negatywnie wypowiedziała się o absolutorium dla prezydenta Tychów z powodów proceduralnych. Radni po włączeniu nowego członka do Komisji Rewizyjnej nie przeprowadzili procedury zapoznania się z dokumentami finansowymi miasta. Ostatecznie decyzja w sprawie absolutorium należy jednak do Rady Miasta.

Zdaniem prezydenta Tychów, Regionalna Izba Obrachunkowa źle podeszła do sprawy. – Tą uchwałę też można tak naprawdę zaskarżyć – powiedział Andrzej Dziuba i wyjaśnił, że radny Tadeusz Furczyk z dokumentami finansowymi miasta zapoznał się m.in. na sesji Rady Miasta. Ten wtórował Andrzejowi Dziubie.  – Z RIO można się zgadzać lub nie. To nie jest jakaś wyrocznia, która decyduje o wszystkim – powiedział Tadeusz Furczyk.

Reklama

Radni opozycyjni w trakcie dyskusji zarzucali prezydentowi Tychów, że prezesi spółek miejskich nie pojawiają się na komisjach Rady Miasta (wcześniej zarzucali to samo prezydentowi).

Zaznaczali, że rajcy niewiele wiedzą o działalności spółek należących do miasta. – Przyszły opinie „kopiuj-wklej”, że ci prezesi nie będą się spowiadać, bo rada nie ma funkcji kontrolnej – powiedział radny Dariusz Wencepel z Tychy Naszą Małą Ojczyzną i zaznaczył, że radni chcieli poddać analizie działania spółek stworzonych na majątku gminnym.

– Radni w ogóle nie wiedzą, co się w tych spółkach dzieje – dodał.

Wencepel powiedział, że to właśnie spółki miejskie realizują zadania na rzecz mieszkańców Tychów z wykorzystaniem publicznego majątku. – Jak możemy w takiej sytuacji głosować za absolutorium? – pytał radny. Zdaniem opozycji (PiS i STMO) prezydent Tychów nie wykonał budżetu w 2016 roku, bo w miejskiej kasie zostało ponad 60 mln zł.

Wyliczenia miasta

W 2016 r. dochody budżetu miasta wyniosły 696,4 mln zł, czyli o 15,3 mln zł więcej niż zaplanowano. Wydatki budżetu miasta z kolei 631,7 mln zł  tj. o 61,3 mln zł mniej niż zakładano. W związku z tym zamiast planowanego deficytu w kwocie 11,9 mln zł miasto zamknęło rok nadwyżką wynoszącą 64,8 mln zł.

– Niewykonanie planowanych wydatków, dotyczyło głównie niewykorzystanych środków  zaplanowanych na: odszkodowania za przejęte grunty (17,2 mln zł), środki na inwestycje, których kontynuacja nastąpi w tym roku (12,7 mln zł), z czego ponad 10 milionów z tej kwoty dotyczy głównie trzech zadań: budowy stadionu lekkoatletycznego, budowa strzelnicy golfowej oraz doposażenie Mediateki – mówi Urszula Dryka skarbnik miasta.

Radny jak cham?

Ostatecznie prezydent Tychów otrzymał absolutorium. 14 radnych było „za” (Klub Radnych Inicjatywa Tyska i PO), 10 przeciw (PiS i STMO).  Prezydent Tychów podziękował radnym za głosowanie i nie poprzestał na tym. Postanowił stanąć w obronie swoich zastępców, którzy zdaniem Andrzeja Dziuby są obrażani, głównie na komisjach przez radnych.  To właśnie na komisjach szczegółowo omawia się zagadnienia dotyczące inwestycji, wydatków, czy problemów, które się pojawią.

Prezydent Tychów stwierdził, że na komisje nie będzie chodził. – Ja nie toleruję chamstwa, a tak niestety bardzo często państwo się zachowujecie – powiedział Dziuba. Dodał, że rozważa zakazanie pojawiania się na komisjach swoim zastępcom. Zdaniem Dziuby na komisjach nie ma merytorycznej rozmowy, a występuje brak kultury.

– To są ludzie, którzy naprawdę bardzo ciężko pracują. To, że są młodzi, to nie oznacza, że można ich lekceważyć i można do nich lekceważąco mówić, a wręcz obrażać na komisjach – powiedział do radnych.

Tyle dobrze, że to „chamstwo” zdaniem prezydenta Tychów panuje głównie na komisjach Rady Miasta, a nie na sesjach, na których pracują ci sami radni, którzy rzekomo obrażają tych samych wiceprezydentów. Pomyśleć, że kiedyś życie było prostsze, w końcu „pan” mógł „chama” wybatożyć…

Reklama