Tychy24.net
Mieszkańcy chcą dodatkowych zabezpieczeń, żeby nie można było zbudować spalarni. Nie ufają tyskim urzędnikom, że zapisy obecnie proponowane eliminują możliwość takiej inwestycji przy ulicy Dojazdowej. Inwestycję wcześniej oprotestowali mieszkańcy, wchodząc m.in. do gmachu urzędu. Władze Tychów zapewniały, że spalarnia nie powstanie, a mieszkańcy mówią wprost, że sprawa jest dalej procedowana. „ Temat niestety nie został zamknięty, tylko toczy się dalej i może się okazać, że powstanie po prostu instalacja” – mówiła obecna w trakcie konsultacji mieszkanka.
Trwają konsultacje w sprawie planu miejscowego dla Wilkowyj, konkretnie dla rejonu ulic: Dojazdowej, Murarskiej, Granicznej i Wałowej w Tychach. Wspomniany obszar w większości obejmuje tereny usług lub tereny usług i produkcji. Istniejąca zabudowa mieszkaniowa też jest wzięta pod uwagę w nowym planie, ale nie może powstać tam nowa. Urzędnicy też określili, że w tym rejonie nie może powstać spalarnia odpadów, której bardzo mocno nie chcą mieszkańcy tamtych rejonów Tychów. W planie zapisano, że zakazuje się „produkcji energii cieplnej i elektrycznej w wyniku termicznego przetwarzania odpadów”.
Z budowy spalarni miała się wycofać spółka Instalmedia. Taką informację przekazał prezydent Tychów, Maciej Gramatyka. On też obiecał mieszkańcom Wilkowyj, że spalarnia nie powstanie na ulicy Dojazdowej.
„ Sytuacja się diametralnie zmieniła, bo uzyskaliśmy od Państwa informację z Urzędu Miasta Tychy, że inwestor wycofał się z tej inwestycji, no niestety fakty wskazują inaczej. Samorządowe Kolegium Odwoławcze złożyło skargę kasacyjną, co definiuje sytuację jasno, że procedura trwa nadal, czyli generalnie temat nie umarł, temat jest dalej procedowany i niestety nie jesteśmy w stanie przewidzieć efektów tego, co się stanie dalej, czyli jakie NSA (Naczelny Sąd Administracyjny) podejmie wyroki, jakie zapadną decyzje” – mówiła Agnieszka Amszej, lokalna działaczka i członek Rady Osiedla Wilkowyje.
Posłuchajcie, co mówili mieszkańcy na temat budowy spalarni:
Urzędnicy zapewniali, że gdy uchwalony zostanie w sierpniu plan miejscowy, to spalarnia nie powstanie. W te zapewnienia mieszkanka nie uwierzyła.
„ Wiemy, jak wygląda tutaj, że tak powiem, sytuacja prawna i wszystko jest dynamiczne, wszystko się zmienia również ustawowo w Warszawie. Może się wydarzyć tak, że za 3–4 lata ta spalarnia i tak będzie miała szansę powstać, bo takie są fakty” – mówiła Amszej. „Jest taka sytuacja, jaka jest i ona toczy się dalej, pomimo tego, że państwo zapewniali, że ona po prostu umrze i ona nie powstanie, ale jest procedowana (…) chcielibyśmy zawnioskować, żeby ten zakaz obejmował wszystkie typy zakładów termicznego przekształcenia odpadów. Nie tylko tych, które produkują energię cieplną i elektryczną, ale również tych, które takiej energii cieplnej i elektrycznej nie produkują w wyniku termicznego przekształcenia odpadów, tak. Czyli na przykład, jeżeli mamy na myśli nasz Zakład Odzysku Energii, to tutaj produkcja energii cieplnej i elektrycznej była planowana, natomiast jeżeli mówimy o spalarniach odpadów medycznych czy niebezpiecznych, tam ciepła i energii najczęściej się nie wytwarza, tylko po prostu się te odpady spala i to wynika z ustawy o gospodarowaniu odpadami” – dodała Agnieszka Amszej.
Urzędnicy przekonywali, że ich zapis w pełni chroni dzielnicę, ale mieszkańcy zapowiedzieli, że odpowiedniego zapisu będą się domagać pisemnie, bo chcą bardzo precyzyjnych zapisów.
„ Jeżeli tutaj w uchwale nie będzie precyzji, co definiujemy poprzez spalarnie czy współspalarnie, może się okazać, że zakład gospodarowania odpadami, który wytwarza ciepło i energię, nie będzie mógł powstać, ale zakład, który zagospodarowuje odpady, ale nie wytwarza energii i ciepła, może powstać, bo nie ma takiego zakazu” – tłumaczyła Agnieszka Amszej.
BAT na spalarnie

To jednak nie wszystko. Mieszkańcy domagają się też zapisu w planie, który gwarantowałby ze względów środowiskowych zastosowanie najlepszych dostępnych technik BAT – z ang. Best Available Techniques – to najbardziej efektywne i zaawansowane technologicznie metody ograniczania emisji i wpływu na środowisko, jakie są aktualnie dostępne i stosowane w danej branży przemysłowej.
„ Na wypadek, gdyby faktycznie z różnych względów tak, Gminie Miasta Tychy nie udało się zablokować tej inwestycji, bo nie wiemy, co się podzieje za 2, 3, 4 lata. Może się zmienić prawo, które tam ustawowo jest w Warszawie procedowane i się okaże, że jednak można ją zainicjować. Więc bardzo byśmy prosili, żeby tutaj wpisać we wnioski o tak zwany nakaz stosowania najlepszych dostępnych technik BAT-owskich, które będą po prostu, jak gdyby narzucały inwestorowi zastosowanie najlepszych technik środowiskowych, które ochronią życie, środowisko i życie ludzkie” – przekonywała mieszkanka w trakcie spotkania z urzędnikami.
Swoje uwagi mieszkańcy złożą na piśmie, uchwała w sprawie planu miejscowego ma być głosowana prawdopodobnie w sierpniu na sesji Rady Miasta Tychy.
„ Państwo złożą uwagę i będzie na pewno przeanalizowana ponownie” – zapewniła obecna na spotkaniu urzędniczka. Konsultacje z mieszkańcami trwają do 12 sierpnia.