Spotkanie z mieszkańcami Wilkowyj w sprawie spalarni / fot. Tychy24.net / 2022 rok

Miasto Tychy zapowiada konsultacje w sprawie planu, który ma zablokować spalarnię. Coraz bardziej gorąco w Lędzinach w tym temacie. Tychy zaplanowały na marzec i kwiecień konsultacje społeczne dla planu miejscowego dla obszaru ulic Dojazdowej, Murarskiej, Granicznej i Wałowej w Tychach. „Będą stanowiły ważny element społecznej dyskusji na temat budowy zakładu termicznego przetwarzania odpadów” – informują urzędnicy.

„Miasto nie planuje dopuszczenia budowy tego typu obiektu na terenie osiedla Wilkowyje. Dodatkowo w przygotowywanym planie miejscowym przewidziano zakaz produkcji energii cieplnej w wyniku termicznego przekształcania odpadów, a kolejnym etapem prac będą konsultacje społeczne” – dodają urzędnicy.

Plan miejscowy ma zostać przyjęty najpóźniej w czerwcu tego roku. Natomiast, jak poinformował Tychy24.net, Urząd Miasta Katowice podał, że spółka Instalmedia wystąpiła o warunki zabudowy dla spalarni w rejonie Wilkowyj.

Reklama

„Inwestor złożył wniosek o ustalenie warunków zabudowy, niemniej po analizie wykładni prawnej i stanu faktycznego zakwalifikowano wnioskowaną inwestycję jako inwestycję celu publicznego. […] Mając na uwadze, że organ administracji publicznej działa na wniosek i jest nim związany, a złożony wniosek zawiera braki formalne, wezwano inwestora do uzupełnienia i korekty wniosku, między innymi w zakresie odpowiedniej kwalifikacji inwestycji” – poinformowała Sandra Hajduk z Urzędu Miasta Katowice.

Przypomnijmy, że spółką Instalmedia kieruje Henryk Borczyk, były wiceprzewodniczący Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, która budowę spalarni traktuje jako swój cel strategiczny. Borczyk pożegnał się ze stanowiskiem wiceprzewodniczącego, gdy został zatrzymany po spowodowaniu kolizji w Tychach, kierując pod wpływem alkoholu.

Natomiast mieszkańcy Tychów, głównie rejonu Wilkowyj mocno protestują przeciwko inwestycji. Za prezydentury Andrzeja Dziuby w 2022 roku, weszli nawet do Urzędu Miasta Tychy i grozili prezydentowi wywiezieniem na taczce.

W Lędzinach gorąco

Władze Lędzin mają duży problem ze spalarnią odpadów. Mieszkańcy nie chcą powstania inwestycji w mieście, a burmistrz Marcin Majer raczej średnio radzi sobie z zarządzaniem kryzysem wizerunkowym w tej sytuacji. O tłumaczeniach burmistrza i pieniądzach, które miasto otrzymało w listopadzie 2024 roku od GZM, pisaliśmy tutaj. W sumie chodzi o ponad 52 tys. zł „na realizację zadań w zakresie przygotowania budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów komunalnych w ramach grupy zakupowej”. Lędziny też oficjalnie zaznaczają, że inwestycja nie powstanie na terenie gminy.

W mieście pojawiły się także banery powieszone przez mieszkańców, w których wyrazili oni swój sprzeciw wobec spalarni na terenie Lędzin. Na profilu Facebookowym „Lędziński Fakt” opublikowano zdjęcia, na których widać, jak pod osłoną nocy ktoś ściągał banery powieszone przez mieszkańców.

Lędziny z dotacją od GZM w związku ze spalarnią odpadów. Burmistrz mówił jedno, dokumenty mówią swoje

Reklama