Prywatne place zabaw w Tychach otwarte, miejskie jeszcze zamknięte i tak zostanie jeszcze przez kilka dni. Miasto czeka na rozporządzenia Głównego Inspektora Sanitarnego odnośnie tego jak zabezpieczyć place zabaw, które w sumie już są gotowe do użytkowania.

Jak poinformowała Tychy24.net Agnieszka Lyszczok, dyrektor Tyskiego Zakładu Usług Komunalnych przygotowano przeszło 80 miejskich placów zabaw do użytkowania po zimie. Kosztowało to ponad 91 tys. zł. Gdyby nie pandemia COVID-19, to place już byłyby otwarte.

Prywatne place zabaw należące np. do wspólnot czy spółdzielni mieszkaniowych już są otwarte. Na miejskie musimy czekać. Samorządy nie otrzymały jeszcze zarządzeń GIS odnośnie utrzymania sanitarnego placów zabaw. To oznacza, że nie wiedzą czy np. wystarczy przed placami zabaw ustawić dozowniki do dezynfekcji rąk czy mechanicznie trzeba będzie dezynfekować urządzenia.

Reklama

Miasto obecnie nie wie, więc nie będzie podejmować decyzji. W zależności od metody to jest wydatek dla magistratu. Dopóki nie będzie szczegółowych wytycznych to miasto nie otworzy placów zabaw. Te miały pojawić się w sobotę, mówiło się też, że będą wczoraj. Urzędnicy ciągle czekają.

W przypadku ogłoszenie przez GIS wytycznych, miasto Tychy już ma zabezpieczone fundusze i ewentualnych dostawców środków dezynfekcyjnych.

Reklama