Sesja Rady Miasta Tychy / fot. Tychy24.net

Awantura o basen otwarty na sesji Rady Miasta Tychy. Brakuje pieniędzy? Brakuje też chęci i koncepcji. Są deklaracje, że taka inwestycja jest potrzebna. Władzom Tychów wypomniano m.in. plany budowy lodowiska zamkniętego i kolejnego boiska treningowego dla piłkarzy. Wypomniano też, budowę strzelnicy golfowej. Jeden z radnych prezydenta Andrzeja Dziuby, przyznał wprost odnośnie tego ostatniego, że trzeba było zadbać o zamożnych mieszkańców Tychów, bo oni też płacą podatki. 

Temat basenu otwartego wraca jak bumerang. Miał być, wybierano nawet lokalizację, w końcu wiadomo, że miasto nie będzie go budować. Przynajmniej na razie. Obok Parku Wodnego Tychy planuje się natomiast budowę zadaszonego lodowiska treningowego dla młodych hokeistów, przy stadionie ma natomiast powstać boisko treningowe. Ta pierwsza inwestycja to koszt conajmniej kilkunastu milionów złotych, ta druga to ponad 10 mln zł. 

„Dwa lata temu pamiętam, pan prezydent wysyłał naszych mieszkańców do Łazisk, tam jest piękny basen, że mamy fajną komunikację, ale my mieszkamy w Tychach, a nie na obrzeżach naszego miasta. Wszystkie dookoła miasta, i to małe miasteczka mają baseny” – mówił radny Marek Gołosz z PiS na sesji Rady Miasta Tychy. Dopytywał, co dzieci w trakcie wakacji mają robić, gdzie mają się schłodzić. 

Reklama

„Mają jeździć po innych miastach na basen, a rodzice co mają, zwolnić się z pracy i dowozić dzieci na te baseny” – dodał. Apelował o wybór nowego prezydenta miasta, który zobowiąże się do budowy basenu w pierwszej kolejności. Zgodnie z informacjami, o których pisaliśmy wcześniej, obecnie urzędujący Andrzej Dziuba, ma startować do Senatu (sam tego nie potwierdził, też nie zaprzeczył). 

Nie stać nas na basen?

Radni z klubu prezydenta Andrzeja Dziuby, przekonywali, że miasto nie ma pieniędzy na basen otwarty. „Nie możemy robić czegoś na co nas nie stać” – powiedział Grzegorz Kołodziejczyk. 

„Od dwudziestu paru lat nie mamy takich pieniędzy na wybudowanie, chce pan powiedzieć mieszkańcom. W planie mamy budowę drugiego lodowiska, wybudowaliśmy strzelnicę golfową, na boisko treningowe mamy pieniądze, na inne sprawy mamy pieniądze w pierwszej kolejności. Mieszkańcy oczekują od wielu lat tego basenu” – zaznaczył Gołosz.

Krzysztof Król z klubu prezydenta Andrzeja Dziuby stwierdził, że basen otwarty jest w Wodnym Parku Tychy. 

„Chciałem panu powiedzieć a propos tej strzelnicy golfowej, że miasto musi zadbać o wszystkich mieszkańców i tych, co najwięcej płacą też podatku dla miasta” – powiedział Król. 

Stwierdzenie radnego Króla oburzyło radnego PiS, Marka Gołosza. 

„W pierwszej kolejności należą się atrakcje dla tych, co najwięcej płacą w mieście, a pozostali, którzy pracują w fabrykach i zarabiają trochę mniej to muszą poczekać w kolejności. Już czekają 23 lata. Gdzie się pan schładzał, w aquaparku? Bo pana stać. Wie pan ile kosztuje wejście z dzieckiem do aquaparku?” – skwitował Gołosz. 

Koszty liczone w dolarach 

Maciej Jędrzejko radny KO wyliczył, że koszt budowy basenu otwartego sięga od kilku do kilkudziesięciu milionów dolarów. „Roczne utrzymanie takiego basenu wynosi od kilkuset tysięcy do killku milionów dolarów na świecie” – stwierdził. Skąd wziął radny te liczby i dlaczego akurat podaje je w dolarach? Jędrzejko poprosił o wskazanie źródła finansowania inwestycji – to akurat typowy zabieg retoryczny żeby zagonić adwersarza pod ścianę. Innymi słowy skąd mamy zabrać, żeby budować basen otwarty. 

„Skąd wziąć kilkaset milionów dolarów, aby wybudować basen, następnie go jeszcze utrzymać” – pytał Jędrzejko. Tak więc kwota w dolarach szybko rosła, od kilku milionów, do kilkudziesięciu, a teraz kilkuset. 

„Ja marzę o takim basenie, marzę o różnych rzeczach, na które mnie nie stać” – dodał Jędrzejko.

Radny Dariusz Wencepel z Tychy Naszą Małą Ojczyzną podkreślił, że co sesję rosną koszty budowy basenu otwartego i obecnie jesteśmy na kwocie kilkuset milionów dolarów. 

„Zródłem finansowania jest budżet miasta” – powiedział, ale żeby zacząć w ogolę rozmowę na ten temat to trzeba mieć koncepcję i wybrać lokalizację. Wtedy będzie można szacować koszty budowy. 

„Tu się przekrzykujemy co sesję, czy to jest milion, czy dziesięć, czy kilkaset milionów dolarów. Stadion jest za 150 prawie i dopłacamy do utrzymania grube miliony i nikt na tej sesji się tym nie przejmuje, głosując rocznie miliony na utrzymanie tych trybun. Mieszkańców tam chodzi chyba parę tysięcy” – skwitował Wencepel. Dodał też, że znacznie więcej mieszkańców jest zainteresowanych budową basenu otwartego niż przychodzeniem na mecze. 

Sam temat basenu, to idealny punkt na kampanię wyborczą, która coraz bliżej.

Reklama