Wodny Plac Zabaw w Tychach / fot. Tychy24.net

Chcą budowy basenu otwartego na Paprocanach: Po raz pierwszy pomysł pojawił się w 2014 i ciągle jest aktualny. Część tyskich radnych chce budowy basenu otwartego na Paprocanach. Z wodą w jeziorze co roku jest problem i tak pewnie jeszcze przez lata zostanie, dlatego basen otwarty ma być rozwiązaniem, na które mieszkańcy miasta czekają.

Posłuchajcie rozmowy z Jakubem Chełstowskim z Klubu Tychy Naszą Małą Ojczyzną.

– Władze miasta od lat są bezradne – mówi nam Jakub Chełstowski z Tychy Naszą Małą Ojczyzną. Radny zaznacza, że wystarczy tylko kilka ciepłych dni i woda w Ośrodku Wypoczynkowym Paprocany nie nadaje się do użytku. – Może idzie wygrać z naturą, ale przez 17 lat się nie udało – dodaje.

Reklama

To właśnie radni z klubu Tychy Naszą Małą Ojczyzną od kilku lat starają się o powstanie otwartego basenu na Paprocanach.

– Złożyliśmy taki wniosek na Komisji Finansów Publicznych. Już nie pierwszy raz, bo praktycznie co roku go powielamy – zaznacza radny Chełstowski. – Uzyskaliśmy odpowiedź, że władze miasta nie planują basenu otwartego, a kąpielisko – dodaje.

Zdaniem radnego basen otwarty na Paprocanach powinien powstać jak najszybciej, choć nie precyzuje gdzie dokładnie. – Nie chciałbym tutaj wchodzić w kompetencje zarządzających tym obiektem, ponieważ oni mają większą wiedzę na temat przebiegu rożnego rodzaju instalacji – powiedział prezes STMO.

Chełstowski zapytany przez nas o budowany park wodny na ulicy Sikorskiego, w którym też ma powstać basen otwarty, powiedział, że nowy obiekt nie wypełni luki na Paprocanach.

– To jest stworzenie miejsca, które będzie z pewnością interesującą inwestycją na terenie naszego miasta, jednak basen otwarty w kontakcie z naturą z piękną przestrzenią, z jeziorem, ma zupełnie inne walory niż zamknięty park wodny – powiedział Jakub Chełstowski. Basen otwarty ma być również tańszy, a przez to bardziej dostępny dla mieszkańców.

Reklama