Ochroniarz w tyskim sklepie szarpał dzieci, krzyczał i przeklinał. Do sytuacji, która raczej nie powinna się zdarzyć doszło w Auchan w Tychach. Jeden z ochroniarzy na oczach klientów zaczął szarpać dwójką dzieci, krzyczał i przeklinał. Gdy klienci sklepu zaczęli zwracać ochroniarzowi uwagę, to ten wciągną dwóch chłopców do pomieszczenia zatrzymań i zamknął się tam z nimi. Jeden ze świadków zdarzenia wezwał policję.
Do nietypowej i szokującej sytuacji doszło w ostatni piątek (29 czerwca) przed godziną 19.00. Chłopcy w wieku około 11 lat przyszli z dwiema koleżankami do sklepu, oglądali powerbanki (urządzenia do ładowania telefonów). Jak relacjonowała nam na miejscu 13-latka, która była z chłopcami w sklepie, ci mieli podgłośnić muzykę na jednym ze stanowisk z elektroniką. Wtedy miał interweniować ochroniarz, którego krzyki przestraszyły dzieci. Chłopcy zaczęli uciekać, mieli ze sobą hulajnogi. Ochroniarz dogonił ich już poza terenem sklepu, praktycznie przy wejściu na pasaż, na wysokości znajdującej się obok apteki. Wcześniej dzieci przejechały przez bramki, które nie wskazywały na to, żeby coś ukradli.
– Jechali hulajnogą, pan ochroniarz ich złapał, szarpnął, rzucił nimi o ścianę, zaczął do nich przeklinać – mówi Łukasz Zwierzchowski, mieszkaniec Tychów i jednocześnie świadek zdarzenia. – Dosyć mocno ich szarpnął i bardzo strasznie agresywnie się wobec nich zachowywał – dodaje.
Posłuchaj, co powiedział nam świadek zdarzenia:
Gdy mieszkańcy zaczęli reagować, to ochroniarz wciągnął dzieci do pokoju zatrzymań i zamknął się z nimi od środka. Nie było widać co się tam dzieje, bo jedno okno zostało zasłonięte roletą, zamiast drugiego było lustro.
W końcu przyjechała policja, mundurowi od razu stwierdzili, że zatrzymanie było bezprawne. – Dzieci zostały przekazane opiekunom, którzy zostali poinformowani o możliwościach prawnych dalszego postępowania – poinformowała nas Barbara Kołodziejczyk z tyskiej policji.
Rodzice teraz mają możliwość złożenia oskarżenia choćby o napaść. Obecnie nie wiadomo, czy będą wchodzili na jakąkolwiek drogę prawną.
– W związku z brakiem odpowiednich standardów w zachowaniu agenta ochrony zewnętrznej podczas zatrzymania osób nieletnich na terenie sklepu w Tychach chcieliśmy wyrazić ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji i przeprosić zarówno osoby nieletnie jak i ich Rodziców – mówi Dorota Patejko, rzecznik Auchan Retail Polska. – Zachowanie agenta ochrony nie odpowiadało wymaganiom obowiązującym w Auchan. Został on już o tym pouczony, dodatkowo poinformowaliśmy ochronę we wszystkich naszych obiektach o zasadach dotyczących zatrzymania nieletnich – dodaje.
Sklep proponuje też rodzicom i dzieciom bony upominkowe, a dyrekcja obiektu przeprasza za zaistniałą sytuację.