Wiadukt na Glince / fot. Tychy24.net

PKM Tychy będzie szkolił nowych kierowców, żeby nie wjeżdżali w słynny wiadukt na Glince. To po zdarzeniu, do którego doszło pod koniec grudnia ubiegłego roku. Kierowca PKM Tychy wjechał w wąską uliczkę i nie mógł przejechać przez wiadukt na ulicy Glinczańskiej. 

Kierowcę miała tam poprowadzić nawigacja, wynika z informacji przekazanych przez spółkę. 

„W dniu 30 grudnia nowy kierowca naszej spółki spoza Tychów włączając się na linię został poprowadzony przez nawigację do dworca PKP ul. Glinczańską. Widząc znaki zawrócił przed wiaduktem” – poinformował Michał Kasperczyk, rzecznik PKM Tychy. „W opisanej sytuacji nic się nie stało, jednak spółka zwróci szczególną uwagę na szkolenia nowych kierowców, by takie sytuacje nie miały miejsca” – dodaje. 

Reklama

W 2019 roku podobna sytuacja zakończyła się nie tylko uszkodzeniem bramownicy, ale także pojazdu. Kierowca wyjechał z opóźnieniem z bazy PKM i postanowił sobie skrócić drogę przez Glinkę. W autobusie nie było pasażerów. Ostatecznie uderzył w wiadukt kolejowy i zerwał butlę z gazem, które napędzały pojazd. Uszkodzeniu wtedy uległ bus marki MIMI, który kosztował ponad 730 tys. zł. Do Tychów pojazd trafił kilka miesięcy wcześniej. 

Reklama