Poziom absurdu zdaje się został osiągnięty. Policjanci na sygnale przyjechali pod Komedę Miejską Policji w Tychach. Samochody na skrzyżowaniu al. Bielskiej z ulicą Edukacji musiały ustępować im pierwszeństwa, bo w końcu jechali na ważną interwencję. Jak się okazało dwóch mężczyzn pod Komendą w Tychach wywiesiło baner w ramach protestu. Zostali wylegitymowani.
W sumie to niewiele się stało. Dwóch mężczyzn rozwinęło baner przed wejściem do Komendy Miejskiej Policji w Tychach. Na banerze widniał napis: „Policja tyska pod dowództwem Romana Fitrzyka insp. jest nieudolna i beznadziejna”.
Jeden z protestujących to mężczyzna, który koczuje przy Sądzie Rejonowym w Tychach. Jak sam mówi „ofiara wymiaru sprawiedliwości”.
„Nie stwarzaliśmy zagrożenia dla ruchu pieszego, samochodowego czy jakichkolwiek innych osób, a mimo to podjęto działania wylegitymowania nas, nie podając żadnej podstawy prawnej” – mówi Wiesław Miśkiewicz, który pojawił się pod tyską komendą. Uczestnik skromnej manifestacji był zdziwiony tym, że policja podjeżdża na sygnale. „Dostali informację, że stoimy z banerem” – dziwi się. Uważa, że tyska policja jest nieudolna choćby z powodu – jak twierdzi – umorzonej sprawy przywłaszczenia jego telefonu, którą zgłosił na policję.
Zapytaliśmy rzecznik tyskiej policji, czy interwencja z użyciem sygnałów świetlnych i dźwiękowych w tym przypadku była zasadna, nie wspominając już o wymuszaniu pierwszeństwa na skrzyżowaniu w godzinach szczytu. Odpowiedzi w tym temacie mamy otrzymać najpóźniej w środę.