Skrzynka zniszczona. To zwiastun zapowiadanej inwestycji, która nie wiadomo kiedy będzie zrealizowana. Takich skrzynek na terenie Tychów – przy przystankach znajduje się 50. Jak przekonuje ZTM przewody w środku nie są podłączone, a zniszczona skrzynka nie jest niebezpieczna.
Jak wcześniej informowaliśmy, skrzynki które pojawiły się w Tychach to podwalina pod montaż tablic Systemu Dynamicznej Informacji Pasażerskiej. Te w 2017 roku zapowiadał wtedy KZK GOP, teraz inwestycję prowadzi Zarząd Transportu Metropolitalnego, który powstał m.in. na bazie KZK GOP i MZK Tychy. W regionie mają pojawić się 462 nowe tablice za około 36 mln zł – w tym 50 tablic w Tychach.
Tablice docelowo będą zintegrowane z istniejącymi systemami Śląskiej Karty Usług Publicznych i Systemem Dynamicznej Informacji Pasażerskiej oraz z planowanymi Systemami Inteligentnego Zarządzania Ruchem. Będą informować m.in. o przyjazdach i odjazdach autobusów i trolejbusów.
Tablica zniszczona
Niewielkie skrzynki przy przystankach stoją od dłuższego czasu. Ta na ulicy Dmowskiego już została zdemolowana, podobnie zresztą ławka obok. Teraz znajdują się tam jedynie odsłonięte kable.
„Przewody przygotowane do montażu tablic nie są pod napięciem. Dodajmy, że wykonawca systemu zobowiązany jest do ich należytego zabezpieczenia. Można nam zgłaszać swoje zastrzeżenia w tym zakresie – wówczas będziemy oczekiwać od naszego partnera poprawienia sytuacji” – mówi nam Michał Wawrzaszek z ZTM.
Na razie ciągle nie wiadomo, kiedy w Tychach zostaną zainstalowane tablice SDIP. Sam ZTM nie jest w stanie określić przybliżonego czasu.
„Termin montażu tablic SDIP w Tychach nie jest znany. Urządzenia są instalowane i odbierane w transzach zgłaszanych przez wykonawcę systemu. Terminy są zależne od czynników zewnętrznych, m.in. od kompletnego przygotowania przyłączy energetycznych – możemy wskazać aspekty techniczne, np. montaż liczników, ale i formalnoprawne, np. umowy na dostawę prądu” – tłumaczy rzecznik ZTM.