Tychy: Kobieta z dzieckiem przyszła po pomoc do osiedlowego sklepu. Bała się wrócić do pijanego męża, który czekał w domu. Na miejsce wezwano karetkę i policję.
Zdarzenie miało miejsce w niedzielę na Hotelowcu. Do osiedlowego sklepu przyszła kobieta z małym dzieckiem. Powiedziała, że boi się wrócić do pobliskiego mieszkania, gdzie czekał na nią pijany mąż. Ekspedientka wezwała policję, przyjechało też pogotowie.
Mundurowi interweniowali w mieszkaniu przy ulicy Bocheńskiego. W sumie pojawiły się dwa patrole – drugi miał na wyposażeniu urządzenie do badania stanu trzeźwości.
„Mężczyzna został przewieziony do izby wytrzeźwień. Policjanci podjęli też czynności żeby sprawdzić czy nie mają tam do czynienia z przemocą domową” – wyjaśnia Paulina Kęsek z tyskiej policji. Nie stwierdzono przemocy, rodzina nie ma też założonej niebieskiej karty, nikt też nie potrzebował pomocy medycznej.
Kobieta następnie wróciła do swojego domu.