Panorama miasta Tychy / fot. UM Tychy

Zabudowa na terenach zielonych i ograniczanie zieleni w mieście. Wojewoda unieważnił plan ogólny przyjęty przez tyskich radnych. To bardzo ważny dokument planistyczny, który miał określać, gdzie i w jakim stopniu Tychy będą zabudowywane. To jednocześnie kompletna porażka tyskich urzędników. Nad dokumentem pracowano wiele miesięcy.

„Plan ogólny to nowy obowiązkowy dokument planistyczny, akt prawa miejscowego, który zastąpi dotychczas obowiązujące studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Będzie obowiązywał w granicach administracyjnych miasta Tychy. Jego ustalenia będą wiążące przy sporządzaniu miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz decyzji o warunkach zabudowy” – informował tyski magistrat. W październiku przyjęto dokument.

Plan ogólny do kosza

Ostatecznie Wojewoda Śląski unieważnił w całości uchwałę Rady Miasta Tychy dotyczącą planu ogólnego miasta. Urzędnicy nie tylko – zdaniem nadzoru prawnego wojewody – ograniczyli tereny zielone niezgodnie z przepisami, ale też dopuszczali zabudowę mieszkaniową na terenach do tego nieprzeznaczonych, m.in. zielonych i rolnych.

W rozstrzygnięciu nadzorczym z 1 grudnia 2025 r. wojewoda uznał, że uchwała została podjęta z istotnym naruszeniem zasad jej sporządzania, dlatego nie dało się „usunąć” problemu tylko w jednym fragmencie – konieczne było stwierdzenie nieważności całego dokumentu.

Najważniejsze zastrzeżenia dotyczą dwóch kwestii: zieleni i stref mieszkaniowych

Po pierwsze: w części stref w planie wpisano zbyt niskie wymagania dotyczące tzw. powierzchni biologicznie czynnej, czyli w praktyce minimalnej ilości terenu, który ma pozostać „zielony” (np. trawniki, zieleń, grunt przepuszczający wodę), a nie być zabudowany lub utwardzony. Wojewoda wskazał konkretne strefy, w których wartości te zostały zaniżone (m.in. dla terenów usługowych), np. do 15–25% albo nawet 5%, podczas gdy – w ocenie organu nadzoru – nie było podstaw, by schodzić tak nisko. Zwłaszcza gdy miejscowe plany określały znacznie większe minimalne wartości, np. 75% czy 65%.

Po drugie: wojewoda zakwestionował sposób wyznaczenia części stref mieszkaniowych i zagrodowych. Wskazał, że z materiałów przygotowanych do planu wynika, iż miasto już ma „zapas” terenów pod domy jednorodzinne ponad dopuszczalny poziom (w dokumentach określono to jako 173% zapotrzebowania przy limicie 130%). Mimo tego – zdaniem wojewody – w planie ujęto tereny, gdzie nie powinno się przewidywać nowej zabudowy mieszkaniowej (m.in. tam, gdzie miejscowe plany nie dopuszczały takiej funkcji lub gdzie nie wyznaczono obszaru uzupełnienia zabudowy). Plan ogólny dopuszczał zabudowę na terenach zielonych, na których takiej zabudowy zabraniały wcześniej przyjęte plany miejscowe.

„W strefach tych wyznaczono bowiem nowe obszary umożliwiające realizację zabudowy mieszkaniowej. Natomiast jeżeli terenu nie przeznaczono w planie miejscowym pod zabudowę i nie istnieje na tych terenach zabudowa mieszkaniowa, to aby była możliwa na tych terenach wyznaczenie jednej z trzech stref wielofunkcyjnych, umożliwiającej realizację zabudowy mieszkaniowej, konieczne jest w planie ogólnym wyznaczenie obszaru uzupełnienia zabudowy” – czytamy w dokumencie przygotowanym przez prawników wojewody. Takiego obszaru nie wskazano.

Tutaj kilka przykładów. W 2017 roku Rada Miasta Tychy przyjęła plan miejscowy dla południowej części Wilkowyj (etap II). Teren przeznaczono pod zieleń urządzoną. W planie ogólnym oznaczono ten teren strefą 10SJ – a SJ to skrót od przeznaczenia pod zabudowę jednorodzinną. Strefą 34SJ objęto teren upraw polowych na Wartogłowcu, na którym obowiązuje plan z 2003 roku. Strefą zabudowy jednorodzinnej określono też tereny przy ul. Jaśkowickiej, Stoczniowców ’70 i Bielskiej w Tychach, gdzie przeznaczenie w planie jest pod zieleń urządzoną. Symbolem 16SW – czyli przeznaczeniem pod zabudowę wielorodzinną – określono teren zielony objęty planem z 2018 roku w rejonie ulic Czułowskiej, Katowickiej, Tulipanów i Piaskowej w Tychach.

Jak przekazała Tychy24.net, Małgorzata Wawak z Urzędu Miasta Tychy: gmina nie będzie odwoływać się do sądu w związku z unieważnieniem uchwały przez prawników wojewody. W efekcie uchwała o planie ogólnym została wyeliminowana z obrotu prawnego i miasto będzie musiało wrócić do prac nad dokumentem, który przygotowywano przez większość 2025 roku.

Reklama