
Tychy24.net
W poniedziałek 17 listopada mieliśmy nienajlepszą pogodę w Tychach. Padało praktycznie przez cały dzień i noc. Wieczorem tego dnia drogowcy prowadzili prace bitumiczne na ulicy Grota-Roweckiego, co zdziwiło mieszkańców, którzy skontaktowali się w tej sprawie z Tychy24.net. Jak nam tłumaczono sprawę w MZUiM, prace prowadzono dlatego że „trafiono w okienko pogodowe” i w sumie, jak jest mokro, to zdaniem drogowców można układać asfalt. Z tym, że same dokumenty przetargowe odnośnie tej inwestycji jasno mówią, że nie można.
Miejski Zarząd Ulic i Mostów w Tychach zanegował też normy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, twierdząc, że te w przypadku dróg miejskich najczęściej nie są tak rygorystyczne. Z tym, że sam w dokumentacji przetargowej powołuje się na normy, które później neguje. Zresztą w tej samej dokumentacji widnieje zapis o tym, że powierzchnia, na której układany jest asfalt, powinna być czysta i sucha.
„Prace związane z asfaltowaniem, o które Pan pyta, prowadzone były w godzinach, w których opady deszczu nie występowały. Oczywiście najbardziej optymalne warunki do prowadzenia prac bitumicznych to sezon letni – nie można jednak podchodzić do tego tematu zero-jedynkowo” – wyjaśnia nam Marcin Godzik z Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tychach. „Decyzja dotycząca układania asfaltu w określonym czasie podejmowana jest w oparciu o kilka czynników i bardzo często wymaga synchronizacji różnych elementów. W pierwszej kolejności powinny zostać wykonane prace brukarskie, wykonawca musi mieć dostęp do sprzętu i do materiałów, w przypadku ul. Grota-Roweckiego dochodzą nam ustalenia dotyczące wyłączenia, na czas asfaltowania, trakcji trolejbusowej” – dodaje.
Z tym że układanie asfaltu podczas opadów jest wątpliwą sztuką budowlaną, ale wcale nie wydaje się lepszą sytuacją lanie asfaltu na mokrą podwalinę. 15 listopada pisaliśmy o asfaltowaniu na rondzie Polonia (Dmowskiego/Piłsudskiego). Tam układano asfalt podczas deszczu.
Wtedy wspomnieliśmy, że w polskich wymaganiach WT-2 (GDDKiA) wprost wskazano, że podłoże pod warstwę asfaltową powinno być „czyste… i suche” oraz skropione tak, by emulsja zdążyła się rozpaść (odparować wodę) przed ułożeniem kolejnej warstwy. Deszcz unieważnia te warunki. Deszcz pogarsza przyczepność między warstwami.
„Na swoim portalu Tychy24.net wspomniał Pan o Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, gdzie wykonawców obowiązują najbardziej rygorystyczne zasady. Wynika to przede wszystkim z faktu, że GDDKiA prowadzi remonty i inwestycje na drogach najwyższych kategorii. W miastach specyfikacje dotyczące sposobu realizacji zadań drogowych, o ile nie dotyczą dróg krajowych czy autostrad, nie muszą i najczęściej nie są aż tak rygorystyczne. Nie oznacza to oczywiście, że wykonawcy mają bezwzględną zgodę na pracę w dowolnych warunkach – każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie. Jeśli w trakcie odbioru pojawią się wątpliwości co do jakości wykonania, nawierzchnia poddawana jest stosownej analizie” – tłumaczy nam rzecznik MZUiM Tychy.
Sprawdziliśmy dokumenty
W dokumentacji przetargowej dla inwestycji na ulicy Grota-Roweckiego, konkretnie w dokumencie „podbudowa z betonu asfaltowego”, widnieje zapis: „połączenia technologiczne należy wykonać zgodnie z WT-2 cz. 2, punkt 7.6”. Ta norma GDDKiA jasno określa, że powierzchnie krawędzi, do których klei się taśmę/pastę, muszą być czyste i suche. Ale to podbudowa, czyli warstwa niżej, za to oparta o normy GDDKiA, które wcześniej negował MZUiM jako zbyt rygorystyczne.
Co ciekawe, w dokumentacji przetargowej odnośnie warstwy ścieralnej drogi, czyli tej, która ma styczność z kołami naszych samochodów, widnieje jednoznaczny zapis na temat przygotowania podłoża pod lany asfalt.
„Podłoże (warstwa wyrównawcza, warstwa wiążąca lub stara warstwa ścieralna) pod warstwę ścieralną z betonu asfaltowego powinno być na całej powierzchni:
– ustabilizowane i nośne,
– czyste, bez zanieczyszczenia lub pozostałości luźnego kruszywa,
– wyprofilowane, równe i bez kolein,
– suche” – czytamy w dokumencie. Wychodzi na to, że MZUiM neguje swoją własną dokumentację przetargową.

Asfalt i deszcz oznaczają problemy
Lanie asfaltu w deszczu i zaraz po deszczu tworzy praktycznie te same problemy. Warstwa nie „skleja się” prawidłowo, rośnie ryzyko odspojenia i spękań. To jeden z głównych powodów, dla których specyfikacje zazwyczaj wymagają suchego podłoża. Jak podaje w swoim artykule asphaltinstitute.org, gdy podłoże jest mokre albo pada na świeżą warstwę, asfalt stygnie szybciej (odparowanie wody odbiera ciepło). Okno czasowe na zagęszczanie się skraca, więc łatwo o niedogęszczenie i zbyt dużą ilość wolnych przestrzeni. To prosta droga do kolein, kruszenia i dziur.
Jeśli woda zostanie „zamknięta” pod nową warstwą, później pracuje w nawierzchni: osłabia podbudowę, migruje w górę, a zimą zamarza i rozsadza strukturę. Skutek to przyspieszone spękania i łuszczenie.
Miasto ma 7 lat gwarancji na inwestycję na ulicy Grota-Roweckiego.
W Tychach kładli asfalt podczas deszczu. W razie problemów MZUiM liczy na gwarancję

























