Autobus na Glince / fot.112Tychy.pl

Kierowca PKM Tychy chciał przejechać przez wiadukt na ul. Glinczańskiej i zahaczył w bramownice. Gdy zorientował się, że nie przejedzie przez wiadukt, musiał nawrócić, co nie jest łatwe na tak wąskiej przestrzeni. 

O zdarzeniu poinformował portal 112Tychy.pl. W piątek 30 grudnia około godziny 17.00 na ulicy Glinczańskiej kierowca PKM Tychy zignorował znak mówiący o ograniczeniu wysokości pojazdu. 

Jak donosi portal, zahaczył tym samym o bramownice, a gdy się zorientował, to musiał nawrócić pojazd, zablokował tym samym na kilka minut cały przejazd. 

Reklama

Obecnie nie ma komentarza ze strony PKM Tychy. Rzecznik prasowy spółki poinformował Tychy24.net, że komentarz pojawi się dopiero w poniedziałek. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kierowca PKM Tychy niedawno zaczął pracę w spółce. Miał kierować linią 131. 

Kilka lat temu podobna sytuacja zakończyła się nie tylko uszkodzeniem bramownicy, ale także pojazdu, również linii 131. Kierowca wyjechał z opóźnieniem z bazy PKM i postanowił sobie skrócić drogę przez Glinkę. W autobusie nie było pasażerów. Ostatecznie uderzył w wiadukt kolejowy i zerwał butlę z gazem, które napędzały pojazd. Uszkodzeniu wtedy uległ bus marki MIMI, który kosztował ponad 730 tys. zł. Do Tychów pojazd trafił kilka miesięcy wcześniej. 

Nowy autobus, który uderzył w wiadukt na Glince może trafić do kasacji

Reklama