Ma dwa tygodnie i już kilka razy był uszkadzany. Młodzież systematycznie niszczy nowy skwer w Tychach przy ulicy Dębowej. Kosztował ponad pół miliona złotych i stał się miejscem libacji alkoholowych.

Przy ulicy Dębowej w Tychach powstał „park kieszonkowy”. Zanim zdążyli się nim pochwalić urzędnicy nowy obiekt za 570 tys. zł został uszkodzony. W sumie kilkakrotnie w przeciągu dwóch tygodni.

Nie zdążyliśmy się pochwalić nowym „parkiem kieszonkowym” przy ul. Dębowej… Wandale zadziałali szybciej. Tzw. pocket park został oddany do użytku 29 października i już w dniu odbioru były złamane dwie deski kompozytowe w jednym z tarasów i do wymiany lampa najazdowa (lampy najazdowe podświetlają taras i pergole). Wykonawca stwierdził, że taką lampę uszkodzić nie jest łatwo – wandal musiał użyć metalowego pręta, ponieważ są to bardzo wytrzymałe rzeczy. Wykonawca lampę wymienił (chociaż nie musiał) – poinformowało miasto na Facebooku.

Reklama

Jak poinformowała nas Agnieszka Lyszczok, dyrektor Tyskiego Zakładu Usług Komunalnych, na skwerze wieczorami przesiaduje młodzież. Poza zniszczeniami, pracownicy TZUK sprzątają ze skweru butelki po alkoholu, słonecznik i inne śmieci.

Skwer jest ciągle dewastowany. Byliśmy tam dzisiaj i niestety widok nie napawa optymizmem.  – Zgłosiliśmy ten teren do objęcia monitoringiem – powiedziała nam dyrektor TZUK. Jeżeli miasto się przychyli do tego wniosku, to kamery pojawią się na skwerze w 2019 roku.

Do naprawy skweru własnymi siłami przystąpią pracownicy TZUK w przyszłym tygodniu. Sprawę zdewastowania skweru zgłoszono na policję, Tyski Zakład Usług Komunalnych wnioskuje też o dodatkowe piesze patrole mundurowych w tym rejonie.

Reklama