MZUiM próbuje przekonywać mieszkańców Tychów, że zwężanie dróg jest dobre. Poruszają nawet aspekt ekologiczny, mowa też o poprawie bezpieczeństwa, żeby w końcu stwierdzić, że w rejonie Parku Jaworek, gdzie część ulic ma stać się parkingami, nie ma zatorów w godzinach szczytu. Miasto prezentowało plany budowy wodnego placu zabaw w tym rejonie w 2018 roku, wtedy nie poruszano kwestii parkingów. Wiadomo, że Park Jaworek ma się stać czymś na wzór drugich Paprocan, przynajmniej pod względem atrakcyjności.
W związku z budową wodnego placu zabaw w Parku Jaworek, MZUiM w Tychach we współpracy z Działem Inżynierii Ruchu wyznaczył nowe przestrzenie parkingowe. Miejsca postojowe zostaną utworzone poprzez zajęcie jednego pasa ruchu na ulicach Jaśkowickiej i Stoczniowców 70.
Na ulicy Jaśkowickiej 140-metrowy odcinek jezdni od zatoki przystankowej w kierunku ronda Żwakowskiego zapewni 23 miejsca parkingowe. Na ulicy Stoczniowców, 70-metrowy odcinek jezdni za zatoką przystankową w kierunku ronda Harcerskiego, stworzy 9 miejsc postojowych. To spotkało się z dużym niezadowoleniem mieszkańców, na sesji nawet pytano o tę sprawę prezydenta Tychów, Macieja Gramatykę.
Mieszkańcy zbulwersowani
„Mieszkańcy są zbulwersowani tym pomysłem i nie życzą sobie, żeby więcej ulice w mieście były zwężane” – grzmiał radny Marek Gołosz z PiS. „Chcą mieć bezpieczny, płynny przejazd przez miasto i nie wyobrażamy sobie, żeby coś takiego się działo w naszym mieście” – dodał Gołosz. Mieszkańcy nawet zbierali podpisy pod petycją w tej sprawie do Prezydenta Miasta Tychy.
„Pan ma wiedzę o tych, którzy nie chcą, a ja o tych, którzy chcą. Bo ten pomysł utworzenia parkingu na części jezdni wynika z konsultacji ze spółdzielniami mieszkaniowymi, które są tam w okolicy. To właśnie członkowie tych spółdzielni, jak rozumiem zarządy, sygnalizowały, że w taki sposób chcieliby rozwiązać problem parkowania, bo jeśli tego nie będzie, to prawdopodobnie mieszkańcy, właśnie tych okolicznych osiedli czyli 'K’, 'H’ będą protestować przeciwko tym, którzy przyjeżdżają samochodami i stają na ich miejscach parkingowych” – mówił Maciej Gramatyka, prezydent Tychów.
MZUiM argumentuje
Tutaj warto podkreślić, że o planach rozbudowy infrastruktury w Parku Jaworek mówi się głośno od 2018 roku, kiedy to miasto zaprezentowało wizualizacje, odnośnie zagospodarowania tego rejonu miasta. W tym budowę wodnego placu zabaw, pumptracku i rolkostrady. Od tego czasu nikt na poważnie nie zajął się kwestią parkingową. Nagle miasto ogłosiło, że będzie zwężać częściowo ulice i udostępniać je na potrzeby parkingowe.
5 lipca, Miejski Zarząd Ulic i Mostów opublikował komunikat, który w zamierzeniu urzędników miał zdaje się tłumaczyć dlaczego podjęto takie decyzje. Nieco wcześniej MZUiM publikował komunikat o tym, że ITS (system zarządzania ruchem), który krytykują mieszkańcy to sukces.
Bezpieczeństwo, płynność ruchu i ekologia
Według MZUiM-u ten rejon miasta nie ma zatorów w godzinach szczytu. Redukcja pasów więc nie zmieni tutaj sytuacji na gorszą. Tutaj warto podkreślić, że według urzędników MZUiM ITS to sukces, który poprawił płynność ruchu w mieście, co stawia tę diagnozę w nieco innym świetle. Druga kwestia, którą poruszają urzędnicy, to bezpieczeństwo.
Mniej pasów, oznacza, że będzie bezpieczniej.
„Układ komunikacyjny miasta stanowi sieć w głównej mierze ulic o przekroju dwujezdniowym, co znacznie poprawia przepustowość i płynność ruchu, ale jednocześnie nie sprzyja poprawie bezpieczeństwa. Zadaniem miasta jest znalezienie tzw. 'złotego środka’ umożliwiającego pogodzenie obu tych elementów. Od kilku lat Policja oraz inne służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo ruchu drogowego prowadzą na szeroką skalę działania mające na celu zmniejszenie prędkości i wyeliminowanie wyprzedzania na przejściach dla pieszych. Proponowane przez nas rozwiązania, czyli np. wspomniane zawężanie drogi w celu wyznaczenia miejsc parkingowych, jak najbardziej wpisują się w działania poprawiające bezpieczeństwo pieszych oraz innych uczestników ruchu” – wyjaśnia Piotr Tarach, kierownik Działu Inżynierii Ruch.
Kolejny aspekt podawany przez MZUiM to ekologia
„W czasie planowania zwyciężył wariant ekologiczny. Chodzi o uniknięcie budowy klasycznego parkingu i tym samym betonowanie kolejnego terenu, który co do zasady i przeznaczenia powinien zostać terenem zielonym. Nie chcemy też wyznaczać kolejnych zatok postojowych, ponieważ po pierwsze znów ingerowalibyśmy w zieleń, po drugie istniejący układ sieci elektrycznej i energetycznej mocno ograniczyłby ilość miejsc parkingowych” – czytamy w komunikacie Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tychach.
Z tym, że MZUiM wie, że empirycznie te argumenty mogą upaść, bo się okaże, że np. faktycznie pojawią się zatory, ruch będzie zbyt duży i już pozostawia sobie furtkę do wycofania się z wprowadzanego rozwiązania.
„Nie mamy wątpliwości, że miejsca parkingowe w rejonie Parku Jaworek są potrzebne. Brak takiej przestrzeni, spowoduje sytuację, w której osoby przyjeżdżające do parku będą pozostawiać samochody na parkingach osiedlowych, blokując tym samym miejsca dla mieszkańców np. osiedli K i R. Postanowiliśmy wyznaczyć strefy postojowe poprzez wyłączenie pewnych odcinków pasa ruchu. Takie rozwiązanie ogranicza się jedynie do wykonania odpowiedniego pionowego i poziomego oznakowania. Jeżeli w przyszłości okaże się, że natężenie ruchu w tym miejscu powoduje zatory, możliwe będzie niemal natychmiastowe odtworzenie pierwotnej funkcji danej przestrzeni drogowej, czyli w tym przypadku ponowne uwolnienie zajętego wcześniej pasa ruchu” – wyjaśnia Arkadiusz Bąk, dyrektor MZUiM w Tychach.
Park Jaworek będzie drugimi Paprocanami
W 2018 roku miasto prezentowało bogaty plan modernizacji Parku Jaworek. Na wizualizacji widać było m.in. wodny plac zabaw, rolkostradę, ścianę wspinaczkową, pumptrack, boisko sportowe, bulodrom (do grania w bule), zaplanowano też strefę ciszy. Całość już w sumie miała być gotowa, ale plany urzędu, a życie idą swoimi torami.
Przyjmując, że miasto ostatecznie przeprowadzi swoje plany, to powstanie teren, który atrakcyjnością dorówna o ile nie przewyższy – Paprocan. Wtedy rozwiązania parkingowe proponowane dzisiaj przez MZUiM raczej na pewno się nie sprawdzą.
Otwarte pozostaje pytanie czego należy się wtedy spodziewać, poważnego podejścia do kwestii parkingowych w Tychach, czy raczej adaptacji nie tylko częściowo, ale w pełni jednego pasa na potrzeby parkingowe?