W Tychach chcą darmowej komunikacji dla dzieci. Mieszkańcy Tychów pojawili się na sesji Rady Miasta, bo chcą komunikacji miejskiej za darmo dla wszystkich dzieci. Radni pod przewodnictwem Macieja Gramatyki pokazali jak bardzo cieszą się z wizyty mieszkańców, którzy na około 4-minutowe wystąpienie, musieli czekać prawie 3 godziny. Postulat tyszan prezydenta miasta nie przekonał, bo przypomina mu on czasy słusznie minione, w dodatku zdaniem Andrzeja Dziuby dzieci zamożnych rodziców też mogłyby wtedy jeździć za darmo. To jednak nie wszystkie argumenty, których użył prezydent Tychów. Miał w rękawie metropolię i nie zawahał się jej użyć.

Walka o darmową komunikację miejską dla dzieci w Tychach trwa od 2014 roku, zapoczątkowała ją radna Ewa Węglarz, następnie przyłączyła się do niej mieszkanka Czułowa Agnieszka Bożek. MZK Tychy w 2014 roku obliczyło, że wprowadzenie darmowej komunikacji dla dzieci i młodzieży w mieście, obniżyłoby do kasy MZK o około 4 mln zł. Postulat darmowej komunikacji miejskiej dla dzieci ostatnio pojawia się w wielu miastach regionu – podobna debata odbywa się m.in. w Katowicach, gdzie radni PO mocno forsują tę ideę.

Mieszkańcy wystąpili na końcu sesji Rady Miasta, w punkcie 45., pomimo starań radnych Ewy Węglarz i Dariusza Wencepla (Tychy Naszą Małą Ojczyzną), którzy zabiegali, aby przybili na sesję tyszanie mogli zabrać głos na jej początku.

Reklama

Czytaj również: Za ponad 1,5 mln zł powstanie strzelnica golfowa. Wybrali wykonawcę. „Kolejny durny pomysł”

Kiedy już udzielono mieszkańcom głosu, Agnieszka Bożek wręczyła prezydentowi Andrzejowi Dziubie ponad tysiąc podpisów, opowiadających się za wprowadzeniem darmowej komunikacji miejskiej dla dzieci. Wcześniej do miasta dotarło ponad 3 tys. takich podpisów.

– Proszę nie lekceważyć nas, głosu mieszkańców – powiedziała Agnieszka Bożek.

Głos zabrała też inna mieszkanka, Urszula Kalińska. Przypomniała, że od września w Tychach i gminach należących do MZK, za darmo z komunikacji miejskiej korzystają dzieci pochodzące ze słabiej sytuowanych rodzin.

– Dlaczego dzieci, których rodzice nie korzystają z żadnych zapomóg zostały pominięte, czy są one gorsze? – zapytała. – Sądzę, że każdy uczeń, nie patrząc na sytuację finansową rodziców, zasługuje na taki przywilej.

Prezydent mówi nie

Andrzej Dziuba zaznaczył, że jest kilka powodów, dla których postulat nie może zostać spełniony. Jako pierwszy wymienił fakt, że się sam z nim nie zgadza.

-Po pierwsze wewnętrznie absolutnie się z tym nie zgadzam, że wszystkim po równo. Pomoc społeczna powinna być kierowana w miejsca, gdzie takie jest oczekiwanie, dla ludzi najsłabszych. Nie rozdawanie wszystkim jednakowo, wszystkim za darmo. To rodzi mnóstwo różnego rodzaju patologii, deprawacji – powiedział Andrzej Dziuba

– Ja pamiętam takie czasy gdzie próbowano wszystkim po równo. I jak się to skończyło – wiemy. Ten system zbankrutował. Nie uważam za celowe, aby zamożnym ludziom fundować bilety darmowe, jeżeli chodzi o komunikację. Ci, którzy mają ciężko – tak, jak najbardziej i taki gest zrobiliśmy – dodał.

Prezydent Tychów miał jeszcze w rękawie jedną kartę. – Tychy weszły w skład metropolii – powiedział Andrzej Dziuba. To właśnie metropolia ma przejąć organizację transportu publicznego. Będzie jeden bilet dla wszystkich 41 jednostek samorządu terytorialnego, które wchodzą w jej skład. System rozliczeń zostanie ujednolicony. Co za tym idzie, na wszystkie ulgi musi się zgodzić całe zgromadzenie. Tak też będzie z obecnie obowiązującą ulgą dla mniej zamożnych dzieci.

Postulaty mieszkańców o darmowe przejazdy dla dzieci, prezydent Tychów ma przekazać zespołowi, który pracuje nad nowym systemem komunikacji miejskiej na obszarze metropolii.

Agnieszka Bożek, która walczy o wprowadzenie darmowych przejazdów w Tychach, jest zdania, że prezydent Tychów zasłania się metropolią.

– Pan prezydent robi cały czas uniki. My składamy wnioski, zbieramy podpisy, a on próbuje jedynie negować potrzebę społeczną i korzyści, które płyną z darmowej komunikacji dla dzieci. W końcu dzieci nie poruszają się tylko na odcinku dom-szkoła, mogą jechać także na Paprocany, na boisko do piłki w innej części miasta, do parku wodnego, który powstaje, czy też na basen. Mogą dzięki temu w pełni korzystać z naszego pięknego miasta. Darmowa komunikacja kształtuje również przywiązanie do transportu publicznego, a wciąż przecież się zachęca do porzucania samochodów na rzecz komunikacji miejskiej – mówi Agnieszka Bożek.

Metropolia nie taka straszna

Metropolia wcale nie zniechęciła mieszkańców do starań o darmową komunikację. – Złożymy inny wniosek do prezydenta, o dopłatę do biletów miesięcznych dla dzieci i młodzieży. Wtedy nie będzie trzeba pytać nikogo o zgodę – deklaruje Agnieszka Bożek.

Docelowo mówi się, że w metropolii ma obowiązywać jeden bilet, a transportem będzie zajmowała się nowa powołana do tego spółka. Co może oznaczać w dłuższej perspektywie nie tylko likwidację KZK GOP, ale także MZK Tychy.

 

Reklama