Wodny Park Tychy nie wie ilu tyszan go odwiedziło, a sprawdzał skąd przyjeżdżają do niego klienci, bo podobno robiono badania. Z tym, że zapomniano zapytać o konkretne miasta, a gdy zapytaliśmy o szczegóły odnośnie przeprowadzonego badania, to się okazało, że zbyt wielu nie ma.
Pod koniec roku Wodny Park Tychy chwalił się, że odwiedziło go prawie 300 tys. klientów.
– Cieszy nas, że tak wiele osób zdecydowało się odwiedzić Wodny Park Tychy i mamy już wielu stałych klientów. Nasi goście to głównie rodziny z dziećmi ze Śląska i Zagłębia, ale mieliśmy także wielu odwiedzających z Podbeskidzia oraz takich miast jak chociażby Kraków, Opole Warszawa czy Wrocław – mówi Zbigniew Gieleciak, prezes Regionalnego Centrum Gospodarki Wodno-Ściekowej – spółki należącej do miasta Tychy.
Dopytywaliśmy, ilu z tych niemal 300 tys. klientów to tyszanie. To o tyle ważne, że to właśnie z myślą o mieszkańcach Tychów budowany był obiekt, za pieniądze właśnie mieszkańców Tychów i to właśnie tyszanie dopłacają do strat generowanych przez aquapark – w tym roku w budżecie miasta zapisano na ten cel 4,6 mln zł.
– 92,3% naszych klientów w roku 2018 to mieszkańcy woj. śląskiego, bardziej szczegółowych statystyk nie posiadamy – poinformował nas Michał Pawlak z Wodnego Parku Tychy. Zapytaliśmy dlaczego WPT nie ma bardziej szczegółowych statystyk i w jaki sposób było przeprowadzane badanie.
– Badania wewnętrzne prowadzone przez Wodny Park Tychy w pierwszej kolejności skupiały się na danych ramowych, a w przyszłości będą one miały bardziej analityczny charakter – tłumaczył nam Michał Pawlak, ale pomimo naszych pytań nie był w stanie wyjaśnić, w jaki sposób badania były przeprowadzane ani co oznacza określenie „dane ramowe”.
– Odnośnie samych badań – były przeprowadzane przez pracowników Zespołu Obsługi Klienta i zawierają dane ramowe, które były nam potrzebne w określeniu charakterystyki odwiedzających nas klientów. Jak wspomniałem, 92,3% gości Wodnego Parku Tychy w 2018 r. to mieszkańcy woj. śląskiego. W przyszłości badania będą miały charakter bardziej analityczny – podkreślił.
Tydzień temu po raz kolejny zapytaliśmy mailowo w Wodnym Parku Tychy o badania, ponieważ zbyt wiele na ich temat nie wiemy.
„Czyli nie wiemy w jaki sposób było przeprowadzane badanie, na jakiej próbie, ale wiemy przez kogo. Nie wiemy dlaczego akurat interesowało Państwa, czy są to osoby z regionu, ale nie interesowało was, czy są to tyszanie – z myślą, o których był budowany obiekt i którzy będą do niego dopłacać przez wiele, wiele lat.
Czy coś mi umknęło?”
Odpowiedź niestety do nas nie dotarła. Kwestia badań jest ciekawa też z innego powodu – czysto marketingowego. Gdyby Aquapark sprawdzał dokładnie skąd przyjeżdżają do niego mieszkańcy regionu, to wiedziałby gdzie powinien kierować wydatki na promocje, w przypadku odwiedzania obiektu przez tyszan, łatwo można by było określić czy mieszkańcy chętnie korzystają z obiektu, czy należy się mocniej promować na terenie miasta.
Ja osobiście miałem okazję korzystać kilka razy z obiektu, ale nikt nigdy nie pytał mnie, czy jestem z regionu, czy nie.
Wodny Park Tychy nie obniży cen dla tyszan w okresie ferii i wakacji