Park Jaworek w Tychach / fot. Tychy24.net
Reklama

Mieszkańcy pytali urzędników, czy będą budowane bloki w Parku Jaworek, magistrat uspokaja, że takich planów nie ma. Inna sprawa to przy Parku Jaworek, gdzie fragment terenu może być wykorzystany do tego typu inwestycji, tutaj jednak potrzebna będzie zgoda radnych, żeby zmienić przeznaczenie terenu z usług na zabudowę mieszkaniową.

Wśród mieszkańców rejonu Parku Jaworek pojawiła się informacja na temat budowy w tym rejonie nowych bloków mieszkalnych. W trakcie konsultacji społecznych odnośnie zabudowy terenów przy Auchan i Obi, mieszkańcy dopytywali, jak wygląda kwestia zabudowy Parku Jaworek.

Reklama

Jedna z mieszkanek stwierdziła, że na pewno powstanie obiekt w rejonie ulicy Rolnej 60. Tam teren miał zostać sprzedany przez spółdzielnię mieszkaniową. Urzędnicy jednak zaznaczyli, że to nie jest teren Parku Jaworek.

Natomiast przy Parku Jaworek teren znajdujący się od strony ulicy Stoczniowców 70 może zostać zabudowany. To już poza terenem Parku. Chodzi o dwie prywatne działki. Formalnie ten teren jest przeznaczony pod usługi, wynika z informacji przekazanych przez urzędników Wydziału Planowania Przestrzennego i Urbanistyki Urzędu Miasta Tychy.

Na czerwono zaznaczony teren potencjalnej inwestycji / fot. UM Tychy

„Są inne procedury, które pozwolą zbudować mieszkaniówkę. Specustawa mieszkaniowa, zintegrowane plany inwestycyjne, które właśnie weszły, rząd pozwala robić wszędzie mieszkaniówkę” – powiedział obecny na spotkaniu architekt.

Urzędnicy przekonywali, że dostrzegają mówią ogólnie „pazerność” deweloperów w postaci maksymalnego dogęszczania zabudowy. Dostrzegają też zmiany w przepisach, które są ostatecznie zawsze korzystne dla deweloperów.

„No niestety, takie mamy prawo w Polsce. Jakby, te drzwi dla deweloperów są właśnie szeroko otwarte i my to widzimy jako osoby zajmujące się planowaniem przestrzennym, że nawet jak są jakieś robione zmiany w tych przepisach, to zawsze deweloperzy sobie załatwią tę furtkę, prawda, zawsze jak są jakieś zmiany, to na korzyść” – powiedziała w trakcie spotkania naczelnik Magdalena Zdebel z Wydziału Planowania Przestrzennego i Urbanistyki Urzędu Miasta Tychy.

Ostatecznie jednak o zmianie przeznaczenia terenu zdecydują radni. To ostatnia obrona mieszkańców przed niechcianą zabudową.

„Rada miasta ma swobodę decydowania, nie są związane wnioski tak jak na przykład w przypadku warunków zawodowych, gdzie prezydent jest związany treścią wniosku, jeżeli wniosek spełnia określone przepisy, to po prostu nie ma właściwie możliwości odmowy” – podkreślała naczelnik.

Reklama