Urząd Miasta Tychy / fot. Tychy24.net
Reklama

Mieszkaniec obawia się, że w Tychach powstanie 50 domków dla uchodźców. Miasto inwestuje 8 mln zł w rozbudowę ulicy Głównej, to przy niej ma być realizowana inwestycja. Rozbudowy nie chcą okoliczni mieszkańcy, bo ta wiąże się z wywłaszczeniami i obawami o sąsiedztwo. „My nie robimy tej drogi po to, żeby zrobić dobrze deweloperowi” – uspokajała wiceprezydent Tychów.

Miasto ma w planach rozbudowę ul. Głównej na odcinku od ul. Urbanowickiej do posesji 133. Inwestycja ma kosztować ponad 8 mln zł, wynika z przedstawionego przez Miejski Zarząd Ulic i Mostów w Tychach planu rozwoju sieci drogowej na terenie miasta.
Na Komisję Gospodarki Przestrzennej i Infrastruktury Rady Miasta Tychy przyszli mieszkańcy Urbanowic. Nie chcą tej inwestycji koło siebie.

„Planuje się rozbudowę ulicy Głównej i równocześnie chce się nas wywłaszczyć z własnych gruntów. Nasze pytanie jest podstawowe: dlaczego ta droga ma być budowana takiej szerokości i nie może pozostać tak, jak jest do tej pory – 4 metry? Co się kryje pod rozbudową tej drogi, gdzie tam są tylko cztery domy na samym końcu, a planuje się drogę pięciometrową, 2,5 metra chodnika, 1,5 metra pasa zieleni, wszystkie media” – pytał na komisji jeden z mieszkańców. „Czy to będzie połączona ulica Główna równorzędnie z aleją Niepodległości – przedłużenie? Kolejny temat. Na końcówce tej drogi ma być budowane osiedle domków, 50 domów. Ostatnio żeśmy się dowiedzieli i to miały być tylko i wyłącznie domy jednorodzinne w zabudowie, a ostatnie plany, które udało mi się uzyskać w Wydziale Budownictwa, pokazują, że to są budynki szeregowe, na które nie było wcześniej zgody. Nasze obawy są takie, bo z Urzędu Marszałkowskiego dowiedziałem się, że ma być jakaś relokacja przeprowadzona uchodźców i czy przypadkiem na tym obszarze, gdzie teraz jest projektowane to osiedle, nie będą oni tam ulokowani” – pytał.

Dodał, że w tym terenie nikt nie chciałby mieszkać z powodu odoru z jednego z zakładów, ale nie tylko. „Jest wiecznie smród, którym nas miasto tak tu uraczyło i jeszcze mamy do tego ciepłownię, która emituje w nocy ciągły hałas od 60 do 70 decybeli” – stwierdził mieszkaniec.

Będą wywłaszczenia, nie będzie odszkodowań?

„Jeżeli chodzi o parametry techniczne drogi, to regulują je przepisy – rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich sytuowanie. Tam są minimalne szerokości pasów” – stwierdził Arkadiusz Bąk, dyrektor MZUiM Tychy. „Z tego, co pamiętam, najniższa szerokość to 2,5 m dla jednego pasa. Jeżeli chodzi o chodnik, to jest 2,10 m – minimalna szerokość, więc te szerokości wynikają bezpośrednio z aktualnych przepisów prawnych. Budowa, rozbudowa drogi winna być zgodna z istniejącymi przepisami” – dodał.

Mieszkańcy, jak zaznaczyli na komisji, dostali 3 lata temu zapewnienie z miasta, że nie będzie ingerencji w ich działki. Byli wtedy na etapie budowy nowych betonowych płotów.
„Teraz dostaję już pismo, że lada dzień zostanie wydana decyzja ZRID-owska, gdzie zostaniemy wywłaszczeni z naszych gruntów. Początkowo było to 80 cm, teraz dostałem w tamtym tygodniu ostatnie pismo o szerokości 1,6 m przez całą działkę, bo po prostu wasze plany nawet sieci gazowej nie pokrywały się z faktem istniejącym” – mówił mieszkaniec i dodał, że w piśmie z miasta jest informacja o tym, że gmina nie odbuduje płotów. Nie będzie też odszkodowań.

Wiceprezydent Hanna Skoczylas zapewniała mieszkańców, że zapozna się ze sprawą bliżej, ale to wymaga sprawdzenia dokumentów w magistracie.

„My nie robimy tej drogi po to, żeby zrobić dobrze deweloperowi, tylko z tego, co pamiętam, Główna, chyba Jaroszowicka-Urbanowicka, cały czas była podnoszona przez państwa radnych, że były stare projekty, część zdążyła się zdezaktualizować i że mieszkańcy Urbanowic nie mogą się doczekać remontów drogi. Więc tu nie dopatrywałabym się, broń Boże, drugiego dna” – stwierdziła wiceprezydent Skoczylas.

Jak dodał miasto nie chce nikogo „uszczęśliwiać na siłę”.

„Z tego, co pamiętam, to myśmy ze względu na brak środków zaproponowali, żeby remonty tych dróg rozciągnąć w czasie w WPF-ie (Wieloletnia Prognoza Finansowa), ale oczywiście, ponieważ pamięć ludzka jest zawodna, sprawdzimy to i damy Państwu informację. Bo przecież to nie chodzi o to, żeby kogoś uszczęśliwiać na siłę. W mieście jest tyle potrzeb remontów do wykonania. Musimy sprawdzić genezę tego remontu” – dodała.

Reklama

Wstępnie, na szybko przeglądając dokumenty, zaznaczyła, że to mieszkańcy zgłaszali potrzebę budowy kanalizacji deszczowej z powodu zalewania posesji. Rozbudowa drogi jest teraz na etapie wydania decyzji ZRID-owskiej – to według trybu specustawy, która pozwala na wywłaszczenia.

„Każda inwestycja wydawana w trybie specustawy drogowej nie ma pełnego poparcia społecznego, dlatego że zawsze strona, która jest wywłaszczana, proponuje przebieg trasy, drogi, infrastruktury po drugiej stronie. Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że każda inwestycja tego typu nie ma pełnej akceptacji, zwłaszcza tej strony, która jest wywłaszczana” – stwierdził Arkadiusz Bąk, dyrektor MZUiM Tychy. Dyrektor dodał, że droga jest obecnie w fazie projektowania.

Mieszkańcy natomiast obawiają się, że ulica Główna zostanie połączona z al. Niepodległości, czemu zaprzeczył dyrektor MZUiM. Ostatecznie mieszkańcy mają złożyć pismo do prezydenta w kwestii rozbudowy ulicy Głównej. Urząd ma się do niego odnieść.

Reklama