Nieprzemyślany Stadion Lekkoatletyczny w Tychach jak patelnia. Młodzież szukała cienia poza obiektem, widzowie przynieśli parasolki, żeby schować się przed słońcem. Młodzi sportowcy natomiast rozgrzewali się pod filarami Stadionu Miejskiego, bo to jedno z niewielu miejsc, gdzie można było schować się przed słońcem. Od lat mówi się o zadaszeniu trybun na obiekcie oraz montażu oświetlenia, żeby wieczorami można było korzystać z bieżni.
Dzisiaj na obiekcie rozgrywano Lekkoatletyczne Mistrzostwa Województwa Śląskiego U16. Impreza udana, ale warunki, pomimo infrastruktury za 27 mln zł, wcale nie były najlepsze. Część widzów na trybunach miała ze sobą parasolki, żeby choć trochę schować się przed słońcem, obiekt w pewnym momencie był jak rozgrzana patelnia.
Młodzi, głównie biegacze, rozgrzewali się i odpoczywali pod filarami Stadionu Miejskiego (w rejonie siłowni), bo tam był cień. W sumie mówimy tutaj o kilkudziesięciu osobach. Młodzież też odpoczywała w cieniu poza obiektem, na fragmencie zieleni między Stadionem Lekkoatletycznym a parkingiem od strony ulicy Edukacji. Tam, pod drzewami, rozłożyli swoje rzeczy. Jak w poprzednim przypadku, chodziło o cień.

Nieprzemyślany obiekt
W ubiegłym roku informowaliśmy, że w 2025 roku miasto ma zamiar doinwestować nie do końca przemyślany Stadion, lub – jak kto woli – Arenę Lekkoatletyczną. Obiekt za 27 mln zł nie ma swojego zaplecza sanitarnego, nie ma też oświetlenia i zadaszenia nad trybunami.
Zadaszenie i oświetlenie ma się pojawić w tym roku, a jak nie – to mają chociaż ruszyć prace. Zapowiedział to w 2024 roku prezydent Tychów, Maciej Gramatyka.
Zaplecze sanitarne – w tym szatnie – dla obiektu powstaje obok, w ramach budowy nowego boiska treningowego za przeszło 11,4 mln zł.