Komisja Gospodarki Przestrzennej i Infrastruktury Rady Miasta Tychy - na pierwszym planie Sławomir Sobociński, przewodniczący / fot. Print Screen / Tychy24.net

Deweloper chce budować w Tychach, a mieszkańcom utrudnia się zabranie głosu na komisji w trakcie dyskusji nad uchwałą. Tak wygląda samorządowa rzeczywistość w Tychach, gdzie nerwowo reagują przedstawiciele władzy na głos mieszkańców sprzeciwiających się zabudowie kolejnych zielonych terenów. Przewodniczący komisji z ugrupowania prezydenta Andrzeja Dziuby, skutecznie utrudniał zabranie głosu mieszkańcom. Jeden z tyszan stwierdził, że w mieście uprawia się „patodeweloperkę”.

Na ulicy Kopernika (teren tzw. starej łąki) korzystając ze specustawy mieszkaniowej mają powstać 4 budynki. Trzy budynki VI kondygnacyjne oraz VIII kondygnacyjny – w sumie od 200 do 237 mieszkań plus lokale usługowe. Inwestorem jest firma Inbud z Bielska Białej.

Sprawę inwestycji w poniedziałek omawiano na Komisji Gospodarki Przestrzennej i Infrastruktury Rady Miasta Tychy. Przedstawiciele inwestora przekonywali, że korzystają ze specustawy mieszkaniowej (lex deweloper), która pozwala pominąć plan miejscowy – dlatego, żeby więcej zieleni było przy budynkach, jednocześnie żeby powstał większy parking podziemny.

Reklama

„Gdyby inwestycja była realizowana tylko i wyłącznie w oparciu o plan miejscowy myślę, że te budynki musiałyby być troszeczkę mniejsze” – powiedziała Magdalena Zdebel, naczelnik Wydziału Planowania Przestrzennego i Urbanistyki.

Miejsce realizacji inwestycji / fot. print screen

O wydolność w rejonie inwestycji układu drogowego, pytała radna Edyta Danielczyk z Tychy Naszą Małą Ojczyzną. W końcu za mieszkaniami idzie zawsze ruch samochodowy.

„Dostaliśmy szczegółowe wytyczne jeżeli chodzi o rozwiązania komunikacyjne” – powiedział Radosław Kuberski, architekt zajmujący się planowaną inwestycją firmy Inbud. „W ramach tej inwestycji, ona ma być poszerzona o modernizację skrzyżowania i modernizacje fragmentu pasa drogowego łącznie z utworzeniem chodników” – dodał.

Mieszkaniec non grata

W trakcie komisji głos chcieli zabrać mieszkańcy. Przewodniczący komisji, Sławomir Sobociński z klubu radnych prezydenta Andrzeja Dziuby, starał im się to utrudnić. Jednemu z mieszkańców w ogóle nie udzielił głosu, pytając go o to w „jakim trybie” ma mu zostać udzielony głos. Co jest absurdalnym pytaniem do mieszkańca, który pojawia się na komisji. To przewodniczący powinien wiedzieć w  jakim trybie udziela głosu. Mało tego, wyszedł na jaw pewien poziom samorządowego analfabetyzmu w Tychach, kiedy to podczas dyskusji nad uchwałami na komisji, głos mieszkańców jest traktowany jako coś niemile widzianego. Komisje natomiast są po to, aby dyskutować nad konkretnymi sprawami, czasami nawet z …udziałem mieszkańców.

W końcu głos udało się wywalczyć jednemu z biorących udział w komisji tyszan. Mateusz Śmiglewski zwrócił uwagę na minimalną i maksymalną powierzchnie mieszkań na terenie planowanych 4 budynków.

„To są klitki dwuosobowe, gdzie nie ma możliwości założenia rodziny. Te mieszkania nie przyniosą Tychom większej ilość mieszkańców, bo kto kupi mieszkania, gdzie nie można założyć rodziny” – mówił mieszkaniec na komisji. „Patrząc jak to jest projektowane, to jest powtórka z Piłsudskiego. Blok koło bloku, ludzie zaglądają sobie przez okna” – dodał.


Posłuchaj, co mówił mieszkaniec na komisji: 


Śmiglewski zaznaczył, że za „komuny” lepiej projektowano osiedla – patrząc na tą planowaną inwestycję i to co jest obecnie na al. Piłsudskiego. Zaapelował do radnych o odrzucenie uchwały.

„To jest dramat. Kolejna patodeweloperka, która zniszczy kawałek miasta” – stwierdził

Ostatecznie większością głosów radni zaopiniowali uchwałę pozytywnie. Ostateczne głosowanie na czwartkowej sesji Rady Miasta Tychy.

Reklama