Pościg po Tychach zakończył się na osiedlu „B”. Kierowca był pijany, udawał, że samochód sam się prowadził. Mieszkaniec Tychów miał prawie 0,8 promila w wydychanym powietrzu. Przesiadł się na siedzenie pasażera i udawał, że pojazdu nie prowadził. 

Do pościgu doszło w niedzielę późnym wieczorem. Policjanci prewencji akurat kończyli służbę, jechali nieoznakowanym radiowozem aleją Niepodległości w kierunku al. Bielskiej, gdzie znajduje się komenda. 

„Gdy przejechali przez skrzyżowanie wyprzedził ich, ze znaczną prędkością samochód marki VW. Głównie z uwagi na prędkość oraz jazdę, która mogła zagrażać innym uczestnikom ruchu, mundurowi podjęli krótkotrwały pościg za kierującym, zakończony na osiedlowym parkingu przy ulicy Bacha. W momencie, gdy samochód zatrzymał się na parkingu, kierujący przesiadł się na miejsce pasażera. Chwilę później mundurowi ustalili, dlaczego mężczyzna próbował odsunąć od siebie podejrzenia kierowania pojazdem – po wykonaniu badania na zawartość alkoholu okazało się, że 33-letni mieszkaniec Tychów jest nietrzeźwy” – informuje Paulina Kęsek z tyskiej policji. 

Reklama

Na tylnim siedzeniu siedziały jeszcze dwie osoby. 

Badanie alkomatem wykazało u kierowcy, który udawał, że nim nie był prawie 0,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna odpowie teraz nie tylko za kierowanie w stanie nietrzeźwości. W jego sprawie są również prowadzone czynności wyjaśniające, które mają na celu ustalenie wszystkich wykroczeń w ruchu drogowym, popełnionych przez nieodpowiedzialnego kierowcę.

Reklama