Prezydent Tychów już zapowiada podwyżki dla mieszkańców. Ostatnie były w kwietniu. Chodzi o odbiór odpadów, a ceny tyszanom podnoszono kilka miesięcy temu. Kolejne mają pojawić się w przyszłym roku, coraz głośniej mówi się też o budowie spalarni odpadów.
Od kwietnia 2019 w Tychach płacimy nie 12 a 15 zł od osoby za śmieci segregowane, za niesegregowane 30 zł – wcześniej było to 20 zł. Od przyszłego roku ceny prawdopodobnie pójdą do góry, bo urzędnikom system śmieciowy znowu się nie spina. O możliwych podwyżkach mówił prezydent Tychów Andrzej Dziuba.
Potrzebna spalarnia
– Sytuacja jest bardzo poważna, również na całym śląsku – mówił Andrzej Dziuba. Zaznaczył, że Metropolia chce budować Zakład Termicznej Utylizacji Odpadów, czyli spalarnie. Według Dziuby nawet trzy tego typu obiekty mogły by powstać w naszym regionie. 1/3 wszystkich odpadów w regionie właśnie w ten sposób mogłaby być utylizowana, gdyż zaczyna brakować miejsc na wysypiskach do składowania odpadów.
– Bez budowy Zakładu Termicznej Utylizacji Odpadów nie poradzimy sobie z tym problemem, ponieważ pojemność wysypisk się kończy – mówił Andrzej Dziuba, prezydent Tychów. Odpadów do spalenia – jak podał Dziuba – na terenie Metropolii jest około 450 tys. ton.
– Co przy wydajności takiej spalarni, która przeciętnie, aby ona mogła jakoś się spinać finansowo, czy była uzasadniona ekonomicznie, to musi być spalarnia na poziomie 150-200 tys. ton. Z tego widać, że na śląsku muszą powstać przynajmniej dwa, a być może nawet trzy Zakłady Termicznej Utylizacji Odpadów – przekonywał prezydent Tychów.
Jak się dowiedzieliśmy w magistracie, miasto na chwilę obecną przynajmniej nie planuje takiego obiektu na terenie Tychów. W Katowicach trwają rozmowy na temat uruchomienia takiego zakładu w jednej z dzielnic – na osiedlu Witosa lub w Dąbrówce Małej. To pomysł miejskiego radnego Dawida Durała.
– Zorganizowałem spotkanie z radnymi dzielnicowymi, uzyskałem jakby wstępną akceptację do tego pomysłu, przekazałem ją do urzędu miasta – mówił serwisowi InfoKatowice.pl Dawid Durał. – Jest to coś co musimy zrobić, wynika to m.in. z przepisów unijnych, jest to pewien standard też na zachodzie. Chciałbym żeby to powstało w Katowicach – dodaje.
Natomiast żadne konkretne formalne decyzje jeszcze nie zostały podjęte. Nawet plany budowy tego typu obiektów wywołują protesty wśród ludzi, którzy mieliby sąsiadować z takim zakładem.
– Na tym etapie prac żadna konkretna lokalizacja, gdzie taki system mógłby powstać, jeszcze nie została wskazany. Zanim jakiekolwiek decyzje w tej sprawie zostaną podjęte, poprzedzone to będzie szczegółowymi analizami – wyjaśniają służby prasowe GZM.
Pod koniec stycznia Ministerstwo Środowiska określi dokładnie, gdzie spalarnie będą mogły być budowane na Śląsku.
Tyszanie zapłacą więcej
Prezydent Tychów poruszając problem śmieci zaznaczył, że w przyszłym roku mieszkańcy Tychów muszą liczyć się z podwyżkami. Te były już kilka miesięcy temu i zdaje się będą ponownie.
– Opłata marszałkowska wzrasta ze 170 na 270 zł, czyli o 100 zł na jednej tonie – mówi Andrzej Dziuba, prezydent Tychów i zapowiedział, że prawdopodobnie w przyszłym roku trzeba będzie podnieść ceny odbioru odpadów.
– Takie prace trwają, liczymy ten system, bo to nie jest takie proste – zapowiedział prezydent.
Opłata środowiskowa, nazywana też marszałkowską to wypadkowa dyrektywy Komisji Europejskiej. W tym roku 40 procent wszystkich odpadów winno podlegać recyklingowi. W przyszłym roku jest to już 50 procent. Im większa różnica w poziomie recyklingu od tej zakładanej w dyrektywie UE, tym większą tzw. opłatę marszałkowską trzeba uiścić.
Wzrost cen dla mieszkańców ma zatrzymać budowa spalarni w regionie, ale na taki obiekt trzeba będzie poczekać jeszcze kilka lat.
Dyskusja na temat podwyżek ma odbyć się prawdopodobnie w trakcie sesji Rady Miasta Tychy na przełomie stycznia-lutego 2020 r.