Protest rolników / fot. Tychy24.net

Rolnicy wyruszyli z Urbanowic. Ruszyła blokada DK44 i DK1. Protest wyruszył po godzinie 10.00 z Tychów-Urbanowic w kierunku Bierunia Nowego. Następnie do Węzła Wartogłowiec i sprzęt rolniczy zjedzie na DK1. W rejonie Paprocan powrót w stronę DK44.

Około setka traktorów wyjechała dzisiaj z Tychów Urbanowic na DK44 i DK1, paraliżując tym samym ruch na tych ważnych arteriach na terenie Województwa Śląskiego. 

Reklama

Manifestujący zaznaczali, że chcieli przeprosić mieszkańców, którzy będą stali w korkach. 

„Jest to chyba jedyna forma, żeby zwrócić uwagę całego społeczeństwa i rządzących w kraju i w Europie” – mówi Bartłomiej Brolik, jeden z organizatorów protestu. „Chcemy zwrócić państwa uwagę na problemy piętrzące się na polskiej wsi, a jeżeli piętrzą się na Polskiej wsi, to będą się dalej piętrzyć w gospodarce, transporcie i produkcji przemysłowej” – dodał. 

W trakcie protestu. na chodniku ułożono snopy siana i gnoju z wizerunkami unijnych oficjeli m.in. przewodniczącej UE Ursuli von der Leyen.

Zebrani rolnicy mocno podkreślali problemy, z którymi przyszło im się mierzyć. To m.in. regulacje Unijne oraz import towarów rolnych z Ukrainy – głownie zboża. 

„Od 8 lat prowadzę gospodarstwo i pierwszy raz jest taka sytuacja, że trzeba wyjść na ulicę. Po prostu mamy dość, mamy dość biurokracji przede wszystkim, która zamiast się umniejszać się rozrasta. Musimy coraz więcej czasu spędzać w papierach czy przed komputerem, czy jechać do pola czy iść do obory, pracować przy zwierzętach” – mówi Tomasz Nowak, rolnik z Lędzin. Zaznaczył również negatywne skutki „Zielonego Ładu” dla rolnictwa oraz importu zboża z Ukrainy do Polski.

Rolnicy mocno krytykowali „Zielony Ład”, którego rozwiązania według zebranych negatywnie dotkną sektor produkcji rolnej. 

„To nie jest problem tylko rolników, ale wszystkich dookoła, tylko ludzie tego jeszcze widzą” – mówi Paweł Goj, przedsiębiorca, który postanowił wesprzeć rolników w proteście.

Dlaczego rolnicy protestują? Powodów jest wiele, poniżej kilka z nich:

1. Decyzja o przedłużeniu bezcłowego handlu z Ukrainą

Komisja Europejska podjęła decyzję o przedłużeniu bezcłowego handlu towarami rolnymi z Ukrainą do czerwca 2025 roku. Ta polityka jest częścią wsparcia UE dla Ukrainy w obliczu konfliktu z Rosją, ale budzi sprzeciw polskich rolników.

Rolnicy obawiają się, że bezcłowy import produktów rolnych z Ukrainy zaszkodzi lokalnemu rynkowi przez nasycenie go produktami oferowanymi po niższych cenach, co może prowadzić do spadku cen skupu lokalnych produktów i zagrażać rentowności gospodarstw rolnych.

2. Wprowadzenie Zielonego Ładu bez odpowiednich konsultacji

Zielony Ład to inicjatywa Unii Europejskiej mająca na celu przeciwdziałanie zmianom klimatycznym i promowanie zrównoważonego rolnictwa. Jednak zdaniem rolników, podczas wprowadzania tych zmian zabrakło odpowiedniego dialogu społecznego i konsultacji branżowych, co budzi obawy o realne skutki tych działań dla sektora rolnego.

Wiele z tych zmian wymaga bowiem inwestycji i adaptacji, które mogą być trudne do poniesienia dla indywidualnych gospodarstw.

3. Konkurencja z tanim zbożem z Ukrainy

Jednym z konkretnych przykładów wpływu bezcłowego importu jest napływ taniego zboża z Ukrainy, co bezpośrednio wpływa na polskich rolników produkujących zboże. Polska, jako jeden z większych producentów zboża w UE, odczuwa szczególne skutki tej polityki.

Tania pszenica z Ukrainy sprawia, że polscy rolnicy nie mogą konkurować cenowo, co prowadzi do spadków cen skupu i zysków. W konsekwencji, rolnicy domagają się wprowadzenia kontyngentów lub innych form ochrony rynku, aby zapewnić stabilność dochodów i rentowność produkcji krajowej.

Reklama