To temat, który wraca i chyba będzie wracał. Na ulicę Glinczańską w Tychach wróciły bramownice. Kosztowna instalacja – 24 tys. zł – pojawiła się w czwartek, a dzisiaj tj. w piątek zaliczyła pierwsze uderzenie od strony Subli. Instalacja wytrzymała dobę, obecnie jest uszkodzona.
– Niestety, ale bez włączonego myślenia, żadne bramownice nie zatrzymają kierowców! I dalej będziemy mieli niekończącą się opowieść – napisał na swoim profilu radny Michał Kasperczyk, który sfotografował całe wydarzenie.
Jak się okazało po pierwszym uderzeniu, do którego doszło po godzinie 9.00 są straty.
– Jest kilka elementów uszkodzonych, wymagają naprawy, ale nie zagrażają na chwilę obecną bezpieczeństwu ruchu drogowego – mówi Agnieszka Kijas z Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tychach. – Obecnie nie trzeba interweniować jest przygotowywana wycena uszkodzeń – dodaje.
Bramownice zostały zamontowane ponieważ kierowcy samochodów powyżej 2,4 metra zahaczali o wiadukt, a nawet rozbijali sobie naczepy. Pierwsze zamontowano w sierpniu, a wytrzymały prawie do połowy października, instalacja kosztowała wtedy 26 tys. zł – obecna jest o 2 tys. zł tańsza.