
Tychy24.net
Pożar u sąsiada z piekła rodem. To prawdopodobnie podpalenie – dowiedział się nieoficjalnie portal Tychy24.net. Do pożaru doszło dzisiaj przed godziną 13.00 na ulicy Strzeleckiej w tyskiej dzielnicy Cielmice. Mężczyzna znany jest z atakowania sąsiadów, wyzwisk i uszkadzania mienia. Niedawno został też pobity przez nieznanych sprawców, wcześniej groził też podpaleniami.
Strażacy przed godziną 13.00 otrzymali zgłoszenie o pożarze niedokończonego domu na ulicy Strzeleckiej. O interwencji pierwszy informował portal 112Tychy.pl. Zgłoszenie się potwierdziło.
„Pożar był zlokalizowany w dwóch miejscach. Jedno zarzewie ognia na parterze, drugie na pierwszym piętrze” – powiedział nam Szymon Gniewkowski ze Straży Pożarnej w Tychach. W budynku nikogo nie było, ale krewki 43-latek pojawił się na miejscu. Wszystko wskazuje na to, że to było podpalenie. Sprawę będzie wyjaśniać teraz policja pod nadzorem prokuratury. Aktualizacja: Jak się okazało wlaściciel zabronił policjantom wchodzić na teren posesji. Śledztwa w sprawie podpalenia nie będzie.
„Kto wie, co on wyrabia na mieście i komu zalazł za skórę” – mówi nam jedna z mieszkanek Cielmic, która od dłuższego czasu zmaga się z niebezpiecznym mężczyzną. „Niedawno chodził po ulicy z siekierą, bo samochody jeździły” – usłyszeliśmy.
„Sąsiad z piekła rodem”

Mężczyzna znany jest z agresywnego zachowania – biegał z siekierą po okolicy, groził podpaleniami, próbował uderzyć jedną z mieszkanek, a także kosił trawę w środku nocy pod oknami sąsiadów.
Posłuchajcie, co nam powiedzieli mieszkańcy Cielmic:
Zgłoszenia na policję nie przyniosły natychmiastowego efektu. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony na obserwację psychiatryczną do Katowic, ale wkrótce wrócił do domu. Niedługo potem został pobity przez dwóch nieznanych sprawców – według relacji lokalnych mieszkańców mogło dojść do samosądu.
Sytuacja nie uległa poprawie. Kilka dni po wspomnianym pobiciu mężczyzna zatrzymał na ulicy kilka samochodów i rzucał w nie puszkami po piwie.
Sąsiad z piekła rodem grasuje na Paprocanach. Krzyczał po starszej kobiecie



























