Tychy teraz chcą budować 2 baseny na Paprocanach. Nie będą kosztować setek milionów dolarów. Wcześniej radni chcieli utworzenia zespołu roboczego, który zająłby się na poważnie kwestią budowy basenu otwartego i oszacowaniem jego kosztów.
W odpowiedzi na wniosek radny Stowarzyszenia Tychy Naszą Małą Ojczyzną (Dariusza Wencepla i Ewy Danielczyk), prezydent Tychów Andrzej Dziuba uznał, że nie ma potrzeby tworzenia takiego zespołu roboczego. Bo miasto teraz chce budować, nie jeden a dwa baseny.
„Kilka dni temu złożyliśmy wniosek do Programu Polski Ład o dofinansowanie w wysokości 30 mln złotych na budowę 2 basenów otwartych z atrakcjami wodnymi na terenie Ośrodka Wypoczynkowego Paprocany. Jeżeli uda nam się uzyskać dofinansowanie rozpoczynamy projektowanie i budowę” – odpowiedział radnym Andrzej Dziuba, w piśmie. Następnie wrzucił na ten temat post na swoje media społecznościowe.
Kampanijny zabieg przyszłego senatora?
Tutaj warto przypomnieć, że miasto Tychy od wielu lat lawiruje w kwestii basenu, który obiecywała w poszczególnych kampaniach najpierw opozycja, później temat adoptował prezydent Tychów. Ostatnio odbyła się szeroka dyskusja na ten temat na sesji Rady Miasta Tychy, gdzie rzucano na prawo i lewo liczbami, mówiąc nawet o setkach milionów dolarów. Podkreślano, że miasta nie stać na budowę basenu.
Następnie radni STNMO wystąpili do prezydenta Tychów o utworzenie zespołu roboczego, który określiłby lokalizację dla basenu i jego koszty. Zaraz po tym, ubiegający się o fotel senatora, odchodzący ze stanowiska prezydent Andrzej Dziuba, ogłosił, że chce budować dwa baseny na Paprocanach z rządowych pieniędzy.
Pytanie pozostaje, gdzie na Paprocanach można wybudować takie baseny, bo swojego czasu był duży problem z określeniem miejsca dla jednego takiego obiektu, a co dopiero dwóch. Inna sprawa, że to na razie czyste teoretyzowanie, bo raczej małe są szanse żeby rząd PiS przyznał pieniądze na basen kandydatowi opozycji na senatora.