Usuną niebezpieczną karuzelę z placu zabaw w Tychach. Dzieci robiły sobie krzywdę i to w różnym wieku, raz musiała interweniować nawet straż pożarna. Ostrzeżenia, żeby nie korzystać z urządzenia nie pomagały. Dzisiaj karuzela zostanie zdemontowana.
Chodzi o karuzelę znajdującą się na palcu zabaw nieopodal Szkoły Podstawowej nr 35, przy alejkach spacerowych pomiędzy ulicą Nałkowskiej a al. Piłsudskiego. Plac zabaw znajduje się w zarządzie Tyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Oskard i cieszy się bardzo dużą popularnością wśród dzieci.
Niestety, nie jest to plac wolny od problemów.
Posłuchajcie co powiedzieli nam mieszkańcy na miejscu zdarzenia:
Kilka razy dochodziło tam do zaklinowania się stopy pod karuzelą, która kształtem przypomina „fidget spinner”. 27 sierpnia interweniowała na placu zabaw straż pożarna i pogotowie.
– 7-letnia dziewczynka zablokowała sobie nogę pod karuzelą – powiedział nam Szczepan Komorowski ze straży pożarnej w Tychach. Strażacy musieli użyć łomu żeby podważyć urządzenie. Ostatecznie dziecko trafiło do szpitala, na karuzeli pojawił się napis zakazujący jej używania.
W między czasie dochodziło do kilku zaklinowań, pomimo ostrzeżenia, żeby z karuzeli nie korzystać. – Dzieci nie potrafią czytać – mówi nam Wioletta jedna z matek, której maluchy korzystają z placu zabaw. W poniedziałek (17.09) pomagała wydostać nogę spod karuzeli 3-letniej dziewczynce. Jej babcia siedziała na ławce. – Na szczęście nic się nie stało – powiedziała nam babcia dziecka, zdziwiona, że karuzela jest niedostępna dla dzieci. Faktycznie z daleka niewielkiego napisu nie widać, a dzieci w większości nie potrafią jeszcze czytać lub ignorują ostrzeżenie.
Zdaniem babci 3-latki, karuzela powinna zostać tak zabezpieczona żeby dzieci nie miały do niej dostępu lub żeby się nie kręciła. – Powinni ją w ogóle zdjąć albo naprawić – stwierdziła.
W TSM Oskard dowiedzieliśmy się, że po skargach rodziców postanowiono zdemontować niebezpieczną karuzelę z placu zabaw. Usunięcie urządzenia ma nastąpić dzisiaj.