W Tychach uratowali 40-latka. Chciał rzucić się pod pociąg. Zdarzenie miało miejsce w minioną niedzielę 12 czerwca. Udało się uniknąć tragedii dosłownie w ostatniej chwili. 

Około 22.00 policjanci otrzymali informacje o mężczyźnie, który chce popełnić samobójstwo. 

„Od tego czasu liczyła się każda sekunda. W poszukiwania włączył się pełniący obowiązki Naczelnika Wydziału Prewencji mł. asp. Marcin Stefański, by wesprzeć patrole na mieście. Ze zgłoszenia wynikało, że mężczyzna ma znajdować się na torowisku w rejonie działek. Doświadczenie oraz intuicja bardzo pomaga podczas takich poszukiwań. Na szczęście mł. asp. Marcin Stefański szybko zlokalizował mężczyznę na ulicy Skalnej. Desperat siedział na torach i czekał na pociąg” – informuje Barbara Kołodziejczyk z tyskiej policji. „Policjant natychmiast ściągnął go z torów i zabrał go w bezpieczne miejsce. Szybko dotarł także policyjny patrol oraz Załoga Pogotowia Ratunkowego. Dosłownie chwilę po zabraniu z torów 40-latka, przejechał pędzący pociąg, a zaraz za nim kolejny z naprzeciwka” – dodaje. 

Reklama

 Desperat trafił pod opiekę specjalistów.

Pamiętajmy, że nie ma sytuacji bez wyjścia i nikt nie pozostaje sam. Zawsze można liczyć na pomoc, choćby dzwoniąc pod numery telefonów:

Telefon Zaufania dla Dorosłych – telefon 116 123
Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży – telefon 116 111
Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka – telefon 800 12 12 12

KLIKAJĄC TU – możesz znaleźć numery telefonów innych linii dedykowanych różnym problemom, gdzie można się zwrócić o pomoc.

Reklama