Baczyński po upamiętnieniu w Tychach pewnie przewraca się w grobie, bo aż żal patrzeć na to co się stało z kostkami poezji. W sumie dobrze, że są tylko 3 a nie jak pierwotnie miało być 23 – tyle ile lat żył patron placu. Na tej niemocy urzędu pewnie zaoszczędziliśmy, bo koszt 3 kostek stworzonych 8 lat temu to prawie 80 tys. zł. Teraz są w opłakanym stanie.

W 2010 roku na placu im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Tychach pojawiły się trzy tzw. „Kostki Poezji”. W sumie planowano ich 23, tak aby upamiętnić wszystkie lata życia patrona, na każdej miał znajdować się jeden wiersz. Pierwsze pojawiły się wiersze: „Idylla kryształowa”, „Erotyk” i „Elegia o…”. W nocy były podświetlane, kilka lat później przestały być.

Następowała stopniowa degradacja kostek. Przyozdobiły je ptasie odchody, a dzisiaj są porysowane i poniszczone. W przypadku kostki, na której znajduje się „Erotyk” dokonano większych zniszczeń. Kostka jest popękana, a wiersz jest ledwo czytelny. Słowem kostki poezji przypominają jednie trzy sześciany, dla których znakiem rozpoznawczym jest zapach moczu okazyjnie oddawanego na nie przez spacerujące po deptaku psy. Chociaż w trakcie odbywających się na palcu Baczyńskiego, Dni Otwartych Funduszy Europejskich znaleziono dla nich ciekawe zastosowanie. Przy jednej z kostek postawiono kosz na śmieci.

Reklama

Po naszej interwencji odnośnie kostek urzędnicy rozpoczęli najpierw poszukiwania odpowiedniej jednostki lub wydziału, który zajmuje się kostkami poezji. Jak się okazało, te zostały tak zapomniane, że ustalenie tego zajęło kilka dni. Z Urzędu Miasta odesłano nas do Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tychach, który pierwotnie zajmował się kostkami, następnie w MZUiM, odesłano nas do…Urzędu Miasta.

Jak się okazało, kostki przekazane zostały kilka lat temu właśnie jednemu z wydziałów magistratu. Ostatecznie, rzecznik Urzędu Miasta Tychy Ewa Grudniok poinformowała nas, że kostki poezji po naszej interwencji będą naprawione. Urzędnicy nie widzieli w jakim stanie się znajdują.

Reklama