Nie ma ofiar śmiertelnych po wybuchu w Tychach. Mieszkańcy na razie nie wrócą do swoich domów. Cała klatka przynajmniej do jutra pozostaje wyłączona z użytkowania, chodzi o 48 mieszkań. 

Dzisiaj po godzinie 9.24 doszło wybuchu – prawdopodobnie gazu – w budynku wielorodzinnym na ulicy Darwina. Chodzi o klatkę nr 4. Straż Pożarna zakończyła swoje czynności, nie było ofiar śmiertelnych. 7 osób trafiło do szpitala w tym dwójka dzieci. 20 osób ewakuowano. W całej klatce zameldowanych jest w sumie 90 osób. 

„Aktualnie mieszkańcy w asyście policji i funkcjonariuszy straży pożarnej pojedynczo wchodzą do swoich mieszkań, żeby pozbierać swoje najcenniejsze rzeczy, jak dokumenty, lekarstwa etc.” – powiedział nam Grzegorz Kurek, ze Straży Pożarnej w Tychach. 

Reklama

Część osób, które straciły dachy nad główą zatrzymała się u rodzin, pozostali zostaną ulokowani w Ośrodku Interwencji Kryzysowej. „Nie zostawimy nikogo bez opieki” – powiedziała nam Ewa Grudniok z Urzędu Miasta Tychy.  

W zależności od decyzji Inspektora Nadzoru Budowlanego udzielana będzie dalsza pomoc lokatorom. Obecnie nie wiadomo czy obiekt zostanie dopuszczony do użytku. 

Prawdopodobnie część lokali zostanie na stałe wyłączona z użytkowania, miasto już zapowiedziało organizację lokali zastępczych dla poszkodowanych. 

Obecnie nie znane są przyczyny zdarzenie, prawdopodobnie doszło do wybuchu gazu. Szczegóły jednak wyjaśni postępowanie policji. 

Reklama