Od lewej Andrzej Dziuba prezydent Tychów, Marcin Krupa prezydent Katowic i Kazimierz Karolczak szef GZM / fot. Tomasz Żak / Urząd Marszłkowski / 2017 rok

Prezydent Katowic wydał decyzję środowiskową w sprawie spalarni w Tychach. Coraz bliżej budowa, wcześniej protestowali mieszkańcy. Grozili prezydentowi „wywiezieniem na taczce”. Pierwotnie decyzję środowiskową wydał Prezydent Tychów, ale ta została zdemolowana przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które m.in. stwierdziło, że gmina nie może wydać decyzji w tej sprawie. Ostatecznie wyznaczono organ zastępczy – Prezydenta Miasta Katowice. 

Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO) uchyliło decyzję prezydenta Tychów w sprawie wydanych uwarunkowań środowiskowych do budowy Zakładu Odzysku Energii w Tychach-Wilkowyjach, potocznie nazywanego spalarnią. O tym pisaliśmy w listopadzie 2022 roku. Na 30 stronicowym dokumencie SKO nie zostawiło suchej nitki na decyzji wydanej przez miasto Tychy. Ostatecznie o losie spalarni miał zdecydować organ zastępczy – Prezydent Miasta Katowice. 

Prezydent Katowic wydał decyzję 31 października 2023 roku: „O środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pn. „Zakładu Odzysku Energii”, zlokalizowanego na terenie działek o numerach: 1178/18, 1182/22, 1184/22, 1180/18, 1181/22, 1185/22 oraz 1187/23, przy ul. Dojazdowej 10 w Tychach”. Od tej decyzji w ciągu 14 dni mogą odwołać się zainteresowane strony. 

Reklama

„Stronom służy również prawo do zrzeczenia się odwołania co skutkuje tym, że decyzja staje się ostateczna i prawomocna” – czytamy w wydanym dokumencie. 

Jak wcześniej informowaliśmy, prywatna spółka Instalmedia, której prezesem jest Marek Mrówczyński, były prezes spółki miejskiej MASTER, chce budować w Wilkowyjach spalarnie tzw. RDF-u. Odpadu produkowanego przez MASTER. Za spalanie RDF-u spółce Instalmedia według założeń miał płacić MASTER, natomiast spalarnia miała wyprodukowane ciepło sprzedawać do miasta (do spółki PEC – Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej). Tym samym spalarnia – jako prywatna inicjatywa – włączona zostałaby w obieg śmieci i ciepła w mieście Tychy, zarabiając jednocześnie na obu. 

Mieszkańcy Wilkowyj i okolic mocno protestowali przeciwko inicjatywie, weszli nawet do Urzędu Miasta Tychy i grozili prezydentowi Andrzejowi Dziubie wywiezieniem na taczce.  Powołali też grupę „STOP Spalarni w Tychach” – to inicjatywa części radnych, mieszkańców Tychów razem z „Towarzystwem na rzecz Ziemii”.

Gorąco w Urzędzie Miasta Tychy. Mieszkańcy weszli do sekretariatu prezydenta. Zapowiedzieli, że wywiozą go na taczce

Reklama