fot. A. Maciaszczyk / Tychy24.net

Radny PiS chce poprawić wychowanie seksualne w tyskich szkołach. Chce utworzenia specjalnego zespołu, który opracowałby program dla dzieci ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych w Tychach. Z tym, że to nie taka prosta spawa – w dodatku w Tychach rodzice zwalniają dzieci z zajęć „Wychowania do życia w rodzinie”, a jak nie zwalniają, to dzieci nie są zainteresowane zajęciami – wynika z informacji przedstawionych przez Miejski Zarząd Oświaty.

Radny Grzegorz Kołodziejczyk z klubu PiS temat edukacji seksualnej poruszył na sesji Rady Miasta Tychy, skierował w tej sprawie również interpelację do prezydenta Tychów.

„W związku z ogromnymi problemami dotykającymi młodzież oraz ich środowisko domowe, wobec braku długo wyczekiwanej oferty ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej – wnioskuję do Prezydenta Miasta Tychy, o daleko idąca pomoc organizacyjną i finansową” – czytamy w interpelacji radnego. „Wykorzystując potencjał intelektualny naszego środowiska lokalnego oraz potencjał finansowy, wierzę, że jesteśmy w stanie zrobić coś dobrego w tym zakresie a nie ciągle oglądać ,,warszawskie” przepychanki. Projekt powinien być otwarty na walory naukowe i intelektualne wielu środowisk, które zaprosimy a wyrażą one chęć do współpracy” – dodał radny.

Reklama

Jak wyjaśniła Dorota Gnacik, dyrektor Miejskiego Zarządu Oświaty (MZO) w Tychach temat nie jest taki prosty jakby się mogło wydawać. Wprowadzenie dodatkowych zajęć musi być poprzedzone zgodą dyrekcji placówki oraz rad rodziców.

„Przepisy, co do zasady, zapewniają rodzicom pełną realizację ich prawa do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami. W odniesieniu do zajęć edukacji seksualnej, wymagane jest zatem uzyskanie zgody rodziców niepełnoletnich uczniów” – wyjaśnia Dorota Gnacik. „Ponadto kluczowym aspektem wprowadzenia edukacji seksualnej do szkół powinno być przeprowadzenie właściwych konsultacji, zwrócenie się do ekspertów, pedagogów, lekarzy m.in. seksuologów, psychologów, jak też korzystanie z doświadczeń innych miast oraz czerpanie ze wsparcia krajowych i międzynarodowych organizacji. Program takich zajęć musiałby być rzetelnie przygotowany w drodze wieloetapowych działań. Może być to związane z zaangażowaniem znacznych środków finansowych, które należałoby zabezpieczyć w budżecie miasta” – dodaje, dyrektor MZO.

Do tej pory taka wiedza była przekazywana na lekcjach „Wychowanie do życia w rodzinie”.

„Miejskie Centrum Oświaty przeprowadziło sondaż, z którego wynika, że z uwagi na fakultatywny charakter tych zajęć, rodzice zwalniają swoje niepełnoletnie dzieci, natomiast pełnoletni uczniowie nie podejmują uczestnictwa w zajęciach wychowania do życia w rodzinie” – czytamy w odpowiedzi na interpelację radnego.

Temat ma zostać poruszony na spotkaniu Rady Dyrektorów Szkół Publicznych i Placówek Oświatowych, którzy wypowiedzą się w sprawie.

Reklama