Remis na spokojnie. Za nami niedzielny mecz GKS-u Tychy z Zagłębiem Sosnowiec. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1 i odbyło się bez większych incydentów. Konie i armatki wodne nie były potrzebne.

To miał być mecz podwyższonego ryzyka i mogło być gorąco. Dlatego porządku pilnowało ponad 300 policjantów, pojawili się też konni z Chorzowa. Na trybunach zasiadło prawie 5 tys. kibiców.

– Nad bezpieczeństwem mieszkańców Tychów i kibiców czuwało ponad 300 policjantów z tyskiej komendy, katowickiego i bielskiego oddziału prewencji oraz Zespołu Policji Konnej z Chorzowa. Mundurowi z prewencji, ruchu drogowego oraz kryminalni byli obecni w całym mieście. Zabezpieczali trasy dojazdowe i okolice obiektu. Policjanci dbali, by każdy z uczestników meczu bez przeszkód dotarł na stadion, a potem równie bezpiecznie powrócił do domu – informuje Barbara Kołodziejczyk z tyskiej policji. – Niestety, na sektorze kibiców gospodarzy, zamaskowani pseudokibice rozwinęli flagę sektorową oraz odpalili 26 rac świetlnych, 10 stroboskopów oraz kilkanaście świec dymnych. Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości stadionowej już prowadzą czynności zmierzające do identyfikacji sprawców – dodaje.

Reklama

Mundurowi zaznaczają, że noszenie odzieży utrudniającej rozpoznanie w trakcie meczów jest karane – grozi za to pozbawienie wolności lub kara grzywny do 2 tys. zł. Natomiast wnoszenie na teren imprezy masowej broni, wyrobów pirotechnicznych, materiałów pożarowo niebezpiecznych, materiałów wybuchowych lub innych niebezpiecznych przedmiotów, jest znacznie surowej karane. Grozi za to nawet 5 lat więzienia.

Reklama