Paprocany, ul. Sikorskiego / fot. UM Tychy

W Tychach pojawią się dodatkowe czujniki jakości powietrza. We wrześniu w Tychach pojawiło się 10 czujników jakości powietrza. Będą też kolejne, które mają zostać uruchomione 10 stycznia. W sumie będzie 18 czujników. Dane o jakości powietrza będą dostępne tak jak do tej pory na stronie Urzędu Miasta Tychy oraz w aplikacji mobilnej Treespot. Firma Airly od 1 stycznia wypowiedziała współpracę jednej z najbardziej popularnych aplikacji do sprawdzania jakości powietrza – Kanarek, co za tym idzie, mieszkańcy Tychów nie sprawdzą tam już jakości powietrza mierzonej na miejskich stacjach. 

Pierwszych 10 czujników zamontowało w Tychach we wrześniu 2017 roku, przede wszystkim w obrzeżnych dzielnic miasta (na ul. Myśliwskiej, Leśnej, Cmentarnej, Jedności, Zgrzebnioka, Tołstoja, Parkowej, Katowickiej, Pogodnej i na Placu Wolności). Teraz pojawią się kolejne czujniki.

Nowe czujniki są zlokalizowane na budynku Przedszkola nr 11 na ul. Bukowej, Szkoły Podstawowej nr 17 na ul. Begonii, I LO im. L. Kruczkowskiego na ul. Korczaka,  Zespole Szkół nr 1 na ulicy Browarowej, na Al. Niepodległości 190, gdzie mieści się Szkoła Podstawowa nr 19, w Przedszkolu nr 6 przy ulicy Konecznego, na Hali Sportowej MOSIR przy Al. Piłsudskiego oraz na ul. Przejazdowej 8, gdzie mieści się MCK Klub Urbanowice – wymienia Anna Warzecha z Urzędu Miasta Tychy.

Reklama

Bieżące informacje o jakości powierza w mieście można sprawdzić w miejskiej aplikacji mobilnej Treespot Tychy Aplikacja jest całkowicie bezpłatna Gdy jakość powietrza będzie bardzo zła (ryzyku przekroczenia poziomu alarmowego stężenia średniego 24-godzinnego: 200μg/m3 lub poziom alarmowy stężenia średniego 24-godzinnego: 300 μg/m3 ) do użytkowników będą wysyłane specjalne powiadomienia.

Bardzo popularna aplikacja mobilna „Kanarek” już nie pokaże jakości powietrza na 18 czujnikach w Tychach. Firma Airly wypowiedziała jej współpracę.

– Warunkiem dalszej współpracy z aplikacją Kanarek było zaprzestanie prezentowania i promowania mierników o wątpliwej jakości w aplikacji, w której pojawiają się nasze dane, ze względu na dbałość i rzetelność prezentowanych informacji. W momencie, gdy zaczęliśmy być utożsamiani z błędnymi wskazaniami i po interwencji jednostek centralnych odpowiadających za wprowadzanie stanów alarmowych – poprosiliśmy o usunięcie niewiarygodnych pomiarów i był to jedyny warunek dalszej współpracy. Niestety – nie spotkał się on z zadowoleniem autorów tejże aplikacji – poinformowała Airly na swoim profilu Facebookowym.

Reklama