Tychy przyjmą maltretowane psy ze mazurskiego schroniska. Właściciela schroniska już aresztowano na okres 3 miesięcy. Na miejscu znaleziono martwe czworonogi oraz zwierzaki pozostawione bez wody i karmy.
Tychy ze schroniska w Radysach, które nazywane było „mordownią” przyjmą 10 zwierzaków. Psiaki trafią do miejskiego schroniska. Ma to się stać jeszcze dzisiaj – wcześniej tyska placówka zaoferowała, że przyjmie zwierzęta.
W czerwcu na jego teren w końcu weszły służby, które na miejscu znalazły 10 martwych psów. Jak mówiła Lucyna Górniak z Pogotowia dla Zwierząt, pozostałe były w opłakanym stanie, część wymagała natychmiastowej pomocy weterynarzy.
„Jestem wstrząśnięta tym, co działo się w Radysach, cieszę się, że Tychy, tak jak inne miasta pomogą w opiece nad zwierzętami z tego „schroniska”. Mam także nadzieję, że ta smutna historia sprawi, że wszyscy staniemy się bardziej uważni, będziemy społecznymi kontrolerami, sprawdzającymi jak w takich miejscach, jak schroniska dba się o zwierzęta, bo one same nie mogą się niestety poskarżyć i powiedzieć, że dzieje się coś złego czy że są źle traktowane” – mówi Anna Krzystyniak, tyska radna, która naciskała na władze miasta, aby włączyć się w pomoc zwierzętom.