Jezioro Paprocany pomimo zakazu kąpieli / fot. Tychy24.net

Zakaz kąpieli na Paprocanach to fikcja. Ludzie nie boją się glonów. Z powodu zakwitu sinic, kąpielisko w ośrodku wypoczynkowym jeszcze wczoraj pozostawało zamknięte, ale woda raczej tyszanom nie była straszna.

Pomimo obowiązującego zakazu z kąpieli w wodzie korzystają dzieci, dorośli, a nawet wczoraj (07.07) jedna z kobiet weszła do wody i brała udział w sesji zdjęciowej. Podobnie zresztą jest na dzikiej plaży, gdzie również mieszkańcy i nie tylko korzystają z wody pomimo zakazu, który obowiązuje od końca czerwca.

Jezioro Paprocany / fot. Tychy24.net

Natomiast same sinice mogą być bardzo niebezpieczne dla człowieka wytwarzają toksyny, a ich obecność można rozpoznać po tym, że woda jest mętna i zielona. Kąpiel lub wypicie wody może powodować rumień, pokrzywkę, wysypkę, świąd skóry, zapalenie spojówek, bóle brzucha, duszności, wymioty czy biegunki.

Reklama

Dzisiaj jak poinformował nas Marcin Staniczek, dyrektor MOSiR Tychy, woda została dopuszczona do użytku.

Reklama