Budynek przy ulicy Darwina 4 / fot. Tychy24.net

Mieszkańcy po wybuchu w Tychach nie wrócą szybko do swoich mieszkań. Parter budynku jest kompletnie zdewastowany, uszkodzony pozostaje też strop między parterem i pierwszym piętrem, który musi zostać otworzony. Do tego budynek będzie musiał przejść naprawę instalacji – obecnie pozostaje bez prądu, wody i gazu. W części mieszkań nie ma też okien – te również będą musiały być wymienione. Co z mieszkańcami? Dzisiaj przed Urzędem Miasta Tychy odbyła się konferencja w tej sprawie. 

Do wybuchu doszło w poniedziałek 1 kwietnia około godziny 9.24. Wybuchł nagromadzony gaz w kuchni. Obecnie służby nie podają czy był to wypadek czy celowe działanie. 

Trzeba było ewakuować mieszkańców klatki nr 4, w sumie chodzi o 48 mieszkań. Szybko do swoich domów nie wrócą. Obecnie udało się wszystkie lokale zabezpieczyć.

Reklama

„Gaz się  gromadził w całym pomieszczeniu, mieszał się z powietrzem i tak powstała mieszanina wybuchowa i został zainicjowany wybuch” – powiedział bryg. Wojciech Rapka, komendant Straży Pożarnej w Tychach. 

Najbardziej uszkodzonych jest 5-6 mieszkań na parterze i lokal bezpośrednio nad epicentrum wybuchu.  

„Te prawdopodobnie ze względu na uszkodzony strop będą musiały być długo wyłączone z użytkowania, gdyż strop będzie musiał być usunięty i prawdopodobnie odtworzony” – powiedział Mariusz Węgrzyn, Inspektor Nadzoru Budowlanego w Tychach. Reszta mieszkań, gdy naprawione zostaną instalacje i stolarka okienna będzie mogła być dopuszczona do użytku. 

Szybko do domów nie wrócą 

Wybuch gazu przy ulicy Darwina / fot. KWP PSP Katowice

„Ja mam 3 osobową rodzinę, ja spałam u koleżanki, bo tylko tam było dla mnie miejsce, moja córka 9-letnie jest u mojej cioci 78-letniej, bo jutro musi iść do szkoły, a mój narzeczony musiał wynająć sobie pokój” – mówi nam Hanna Kozakiewicz mieszkanka klatki nr 4, ostatniego piętra. Jej mieszkanie też ucierpiało. „Tam jest dach prawie oderwany, są takie pęknięcia, nie wiem jak oni to zrobią” – dodała. Mieszkanka akurat udawała się z innymi lokatorami obiektu na spotkanie w UM Tychy. 

Kilka osób jedynie skorzystało z noclegu w Ośrodku Interwencji Kryzysowej, przekazali urzędnicy na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. 

„Dziś od rana pracujemy nad tym w jaki sposób pomagać tym, którzy stracili prawie wszystko w swoich mieszkaniach” – mówił Maciej Gramatyka, pełniący obowiązki Prezydenta Miasta Tychy. „Wiemy o kilku rodzinach, których mieszkania zostały całkowicie zniszczone, ale wiemy też o tym, że prawdopodobnie długo ci, którzy mieszkali w tej klatce nie będą mogli wrócić do swoich mieszkań. Dla nich mamy przygotowane już teraz kilkanaście, a jak będzie potrzeba więcej lokali zastępczych” – dodał. 

MOPS ma przyjść z pomocą finansową dla poszkodowanych, a potrzeby poszczególnych lokatorów Darwina 4 mają być – według deklaracji miasta – rozpoznawane indywidualnie.  „Stan zniszczeń tych mieszkań jest różny, w zależności od tego na jakiej kondygnacji jest lokal” – dodał Gramatyka. 

Nikt nie był w stanie podać okresu, w którym mieszkańcy bedą mogli wrócić do swoich lokali – ale raczej mówimy tutaj o tygodniach, o ile nie miesiącach. 

„Wszyscy ci, którzy nie mają się gdzie podziać, otrzymają od nas ofertę zakwaterowania” – zadeklarował Gramatyka. 

Reklama