Pod koniec kwietnia informowaliśmy o bardzo kontrowersyjnej decyzji miejskich urzędników. Odebrali kierowcom po jednym pasie na ulicy Sikorskiego i zrobili tam parking. Teraz podobna sytuacja ma miejsce na Sublach, konkretnie na ulicy Stoczniowców. – Przestaje ogarniać, szalone pomysły władz Tychów – komentuje sprawę tyski radny.
– Zarówno w jednym jaki i drugim przypadku głównym motywem była poprawa bezpieczeństwa – tłumaczy Miłosz Stec wiceprezydent Tychów. O dodatkowe miejsca parkingowe na Paprocanach wnioskowali też do magistratu mieszkańcy i spółdzielnia mieszkaniowa.
Wilk syty i owca cała?
W przypadku ulicy Stoczniowców o uspokojenie ruchu też mieli wnioskować mieszkańcy, którzy jednocześnie chcieli dodatkowych miejsc parkingowych.
– Liczymy na to, że poprawi się bezpieczeństwo i komfort mieszkania w tych zabudowaniach, które z tą drogą sąsiadują – stwierdził Miłosz Stec. Na ul. Stoczniowców kierowcy często przekraczają prędkość. Tam poza stawami znajduje się m.in. pump track, plac zabaw i siłownia plenerowa.
Urzędnicy szacują, że stworzyli nawet 80 miejsc parkingowych, co wydaje się szacunkiem na wyrost, ale to okaże się w praktyce, podobnie 60 miejsc na Paprocanach.
Do kolejnego przekształcenia jezdni w parking negatywnie odniósł się na swoim profilu facebookowym radny Jakub Chełstowski prezes Stowarzyszenia Tychy Naszą Małą Ojczyzną.
– Przestaje ogarniać, szalone pomysły władz Tychów, czyli budowania parkingów poprzez zabieranie ulic. Jak widać można zrealizować najbardziej kosmiczny pomysł – jak się tylko chce. Która ulica następna? – dopytywał Jakub Chełstowski.