Interwencja straży miejskiej w Tychach / fot. Straż Miejska Tychy

W Tychach pomogli seniorce. Nie wiedziała jak się nazywa, ani jaką porę roku mamy. Jak się okazało kobieta cierpiała z powodu demencji starczej, przez nawet kilkanaście dni koczowała przy ulicy Rolnej w Tychach. 

O tym, że od dłuższego czasu kobieta znajduje się w tym rejonie miasta, poinformował strażników miejskich jeden z mieszkańców. Kobieta wydawała mu się „zagubiona”. 

Przybyli na miejsce strażnicy stwierdzili, że kobieta ma prawdopodobnie zaniki pamięci. 

Reklama

„Nie wiedziała jaką mamy porę roku, gdzie się znajduje oraz jak się nazywa. Ze względu na stan seniorki, na miejsce wezwano zespół ratownictwa medycznego, natomiast w międzyczasie za pośrednictwem dyżurnego straży miejskiej, rozpoczęto ustalanie personaliów kobiety, która co jakiś czas przypominała sobie istotne fakty ze swojego życia (ostatni meldunek, początek numeru PESEL, imię ojca)” – informuje tyska straż miejska. 

Załoga pogotowia stwierdziła, że kobieta cierpi z powodu demencji starczej, na miejsce przybyli policjanci, którzy ustalili, że nie jest poszukiwana przez rodzinę. Ostatecznie kobieta przypomniała sobie, że od kilkunastu dni jest osobą bezdomną, ale nie widziała w jaki sposób znalazła się w Tychach. 

Municypalni zaczęli obdzwaniać ośrodki zajmujące się pomocą osobom bezdomnym, ale nikt jej nie znał. Ostatecznie udało się zlokalizować ośrodek, w którym kobieta przebywała jakiś czas temu. 

„Ze względu na brak potrzeby hospitalizacji, jak i samą wolę kobiety, seniorka została przewieziona do siedziby Fundacji „Zacisze Grażyny” w miejscowości Niewiesze (pow. Gliwicki), gdzie otrzymała odpowiednią opiekę” – zapewniają funkcjonariusze straży miejskiej. 

Reklama