Wandale ciągle niszczą „park kiszonkowy” w Tychach. Otwarty pod koniec zeszłego roku bardzo szybko został zniszczony przez wandali, którzy upodobali sobie dewastowanie podestu z desek kompozytowych. Skwer kilka razy był już naprawiany, ale inwestycja za niespełna 600 tys. zł ponownie została zniszczona.

Pod koniec zeszłego roku „park kieszonkowy” przy ulicy Dębowej udostępniono mieszkańcom. Inwestycja za 570 tys. zł cieszy oko, ale chyba nie wszystkich, bo park szybko został zdemolowany. Tak jest do dzisiaj, od prawie roku. – Tydzień w tydzień naprawiamy i coś jest niszczone – usłyszeliśmy w Tyskim Zakładzie Usług Komunalnych.

Obecnie znowu powyrywano deski kompozytowe, zniszczono oświetlenie, zniknęły też dwa z trzech hamaków – jeden został zniszczony, drugi skradziony.

Reklama

Jak poinformowała nas Agnieszka Lyszczok, dyrektor Tyskiego Zakładu Usług Komunalnych, trwają prace nad zmianą desek kompozytowych, na bardziej trwały materiał. – Są notorycznie wyrywane – mówi dyrektor TZUK.

Do dwóch tygodni mamy poznać wybraną do realizacji koncepcję.

Reklama