Dziki grasujące po Tychach były tematem rozmowy w trakcie ostatniej sesji Rady Miasta Tychy. Zwierzęta zostaną odstrzelone zapowiedział prezydent Tychów. Grasują w okolicach osiedla D, lodowiska, czy osiedli Z i Z1.
W sieci pojawiały się nagrania z dzikami w roli głównej. Zdarzały się też przypadki, gdy mieszkańcy uciekali przed dzikami w parkach.
„Filmiki są ładne, ale te zwierzęta mogą kiedyś zagrozić dzieciom małym, jeśli to będzie maciora czy locha. Jakby to zgłosić do jakiegoś koła łowieckiego, z której to strony te dziki przychodzą, bo poza pandemią koronawirusa w Polsce działa od 5 lat afrykański pomór świń” – mówił w trakcie sesji rady miasta, Dariusz Wencepel.
To właśnie radny Stowarzyszenia Tychy Naszą Małą Ojczyzną poruszył temat dzików w mieście.
„Jeśli zwierzyna wchodzi do miasta, to ktoś nie panuje nad tą populacją” – dodał Wencepel.
„Ten rozrost populacji chyba jest niekontrolowany” – odpowiedział Andrzej Dziuba, prezydent Tychów. – „Straż miejska ma bardzo dużo interwencji” – dodał. Prezydent podał, że Straż Miejska w Tychach całe stado dzików eskortowała z ulicy Jana Pawła II w kierunku Żwakowa aż do lasu.
„Nie jest to prosty temat, ponieważ na terenie miasta nie można prowadzić odstrzału” – mówił Dziuba, ale podkreślił, że miasto zajmie się tematem dzików.
„Jest to problem i naprawdę proszę mi wierzyć, mamy to na uwadze. Będziemy się starali rozmawiać z kołami łowieckimi, musieliby te dziki odstrzelić zanim dojdą na teren Tychów” – mówił Andrzej Dziuba.
Aktualizacja: Miasto jednoznacznie zadeklarowało, że odstrzałów nie będzie
W Tychach nie będzie odstrzału dzików – deklaruje jednoznacznie miasto