Mężczyzna chodził po dachu budynku na al. Piłsudskiego. „Podchodził do krawędzi i cofał się”. Służby zaalarmowała jedna z mieszkanek, która zauważyła młodego mężczyznę. Obawiała się, że może skoczyć. Jak się okazało jej obawy były uzasadnione.
22-latek w piątek po godzinie 15.40 został zauważony przez jedną z mieszkanek na dachu budynku przy ulicy Piłsudskiego. „Podchodził do krawędzi i cofał się rozmawiając przez telefon” – zgłosiła służbom kobieta. Jak się okazało jej obawy nie były bezpodstawne.
Na miejscu pojawili się strażacy i policjanci. 22-latek sam zszedł z dachu budynku, ale przyznał w rozmowie z funkcjonariuszami, że miał wcześniej problemy natury psychologicznej, poinformował Tychy24.net Szczepan Komorowski z tyskiej straży pożarnej.
Mężczyzna został zabrany przez pogotowie do szpitala w Katowicach-Ochojcu.